Angelita, Cenotes – Meksyk
Angelita Cenot to wybijające się na przody nurkowanie na Jukatanie. Jest to tak wielkie przeżycie, że wielu nurków decyduje się kolejnego dnia znowu tu przyjechać i nurkować. Wg. lokalnych przewodników szczególnie Polakom podoba się ten Cenot. Na czym polega ta odrębność, ta niezwykłość tego miejsca
Od głównej drogi z Tulum w kierunku Chitzen Itza, Angelita położona jest tak, iż idzie się przez dżungle około 50 metrów. Tam zobaczymy studnie. Od razu widać, że w jaskini tej nie ma tak krystalicznej wody jaką mamy w innych płytszych cenotach. Jednak jest to mylne. Kształt tego Cenotu to studnia z pionowymi ścianami. Dna nie widać.
Na środku studni na głębokości ok. 27 metrów z chmury siarkowodoru wyłania się podwodna góra utworzona przez tysiące lat ze szczątków tego co wpadło tam z dżungli (liście, gałęzie, drzewa itp.) Na głębokości 30 metrów zaczyna się ok. 2 metrowa warstwa siarkowodoru, która leży na warstwie słonej wody. Gdy przepłyniemy tą warstwę bardzo szybko jesteśmy na głębokości rzędu 35-40 metrów gdzie jest ciemno, ponuro i na dodatek gałęzie drzew niczym łapy stercza z dna jakby specjalnie dodając grozy miejscu. Dziwne podobieństwo do nurkowania na 40 metrów w polskim jeziorze?
Przejście przez ta warstwę siarkowodoru jest niezwykłym przeżyciem gdzie nie ma możliwości aby adrenalina nie była produkowana w organizmie ze zdwojona prędkością. Chwilę pływamy przy podwodnej górze. W porównaniu do innych, jasnych, nasłonecznionych i płytkich cenotów pływanie w tym miejscu jest nurkowaniem ekstremalnym, dość stresującym dla nieopływanych nurków. Ponownie przedostajemy się przez warstwę siarkowodoru tym razem do góry. No właśnie. Dopiero teraz widać, że przejrzystość wody w tym Cenocie jest doskonała i tego wrażenia nie da się opisać z niczym. Trzeba tego doznać na własnej skórze. Jako nurek z wieloletnim doświadczeniem napiszę tylko, że dla tego efektu warto tu zanurkować. Coś nieprawdopodobnego.
Jako, że Cenot Angelita nie należy do najłatwiejszych nie wszystkich nurków tu można przywieźć. Minimum AOWD i to opływany, a jeszcze lepiej ze stopniem Deep Diver. Jeśli cokolwiek upuścimy w toni i zleci na dno, lokalni przewodnicy zwykli mówić „ it’s forever”. Zatem żaden przewodnik nie zaryzykuje zabrać tu nieopływanych nurków, którzy nie radzą sobie z pływalnością.
Ciekawostką po nurkowaniu jest to, iż wszystkie mosiężne, miedziane czy srebrne elementy na nurku robią się szare, tak samo jak ołów na pasach balastowych. To reakcja chemiczna podczas przebywania w strefie siarkowodoru.
Będąc na Jukatanie polecałbym szczególnie odwiedzenie tego Cenotu. To miejsce odkryła ekipa Jacques Yves Cousteau’a. Powiada się, iż pierwsi nurkowie, którzy kończyli tu nurkowanie podobno mieli łzy w oczach z emocji. Polecam!
[nghallery id=699]
Tekst: Rudi Stankiewicz
Film, zdjęcia: Rudi Stankiewicz
Montaż: Błażej Kabziński
Masz pytania?
Wystarczy, że do nas napiszesz lub zadzwonisz:Bestdivers@bestdivers.pl
Tel. (+48) 601321557 / (+48) 698529073