Nurkowanie Dahab - Mekka nurków
Zainteresowany ofertą?
Zadzwoń na naszą infolinię:
601 321 557
Zamów bezpłatną rozmowę

Nurkowanie Dahab – Mekka nurków

English version gb

 

 

 

wyprawy nurkowe - Dahab

Nurkowanie Dahab

 

 

Tak, to ta pora roku, kiedy jest nam bardzo źle. Lato się skończyło, a do pięknej, śnieżnej zimy jeszcze daleko. Momentami tylko zima da znać, aby pogrozić palcem drogowcom, ale to jeszcze nie ta pora, kiedy możemy być pewni pięknej, szklistej, malowanej na szybach zimy. Jest to wyśmienita pora, aby przedłużyć sobie lato i dopalić się jeszcze promieniami słońca, o które u nas coraz ciężej. Ponure pluchy wciskają nam jesienną depresje w głowy, ale jest na to sposób. Wyrwać się, choć na chwilkę w ciepłe kraje. Listopad, zimno, ponuro, jakieś 7 stopni Celsjusza, zaspy po pasa, a zaraz odwilż niszczy cały urok, ciemno robi się jakoś przed 17.00. W telewizji ciągłe reklamy kropli do nosa i grrr.... proszków do prania. Wiejący, przenikliwy wiatr dochodzi do szpiku kości. Aż tu nagle... pojawia się myśl i szansa wybrania się na nurkowania do ciepłego Egiptu. Szybko w myślach robię bilans strat i zysków: tu zimno, tam ciepło, tu pochmurnie, tam ciągłe słoneczko, tu ciepłe kapcie, tam leżaczek z piwkiem pod palmą, tu blade twarze, tam piękna, pachnąca opalenizna, tu pewna grypa, tam barwna rafa koralowa - nie ma co, trzeba jechać. No sami pomyślcie? Czy tu jest, nad czym debatować?

 

Tak oto zrodziła, się myśl wyjazdu do Egiptu w listopadzie 2004 roku. Pojechaliśmy na wspaniałą przygodę do Mekki dla nurków - Dahab. To miasto jest tym dla nurków, czym dla alpinistów Yosemite National Park w Kalforni, a w nim góra El Captain lub w Polsce Zerwa, czyli wspaniała, mrożąca krew w żyłach od samego wyglądu Kazalnica Mięguszowiecka tudzież Raptawicka Turnia.

 



Po kilku wyprawach do słonecznego Egiptu na nurkowania w jednym z najpiękniejszych zbiorników naszej planety tj. Morzu Czerwonym, jestem wciąż w dylemacie, a to za sprawą wyboru najlepszego miesiąca na pobyt w Egipcie i nie mówię tu o zwiedzaniu Piramid, Luxoru czy Kairu, lecz o nurkowaniu.

 

 

 

wyprawy nurkowe - Dahab

 

 

 

Grudzień - wieje wiatr, dzień jest krótki, jest ciepło jak dla Europejczyka, ale przy zmianie frontu potrafi być wyjątkowo zimno. Noce chłodne. Możemy nie brać krótkich spodenek. Styczeń - miesiąc, w którym British Airways robi promocje biletów lotniczych, ceny spadają i wszystkie biura podróży kuszą wyjazdami w egzotyczne, odległe zakątki świata. W Egipcie ciepło, woda średnio ma 23 stopnie Celsjusza, ale jak zawieje nie z tej strony świata, co trzeba mamy jak w banku 10-12 stopni za dnia i 6-10 stopni w nocy. Ubieranie mokrej pianki przy silnym wietrze na drugie nurkowanie jest średnio przyjemne. Luty, marzec - czas, kiedy możemy trafić na zakwit morza. Te miesiące są idealne na narty. Kwiecień, maj - wydaje się najlepszą alternatywą.

 

Polak wytęskniony ciepła i słońca po długiej zimie aż rwie się do ciepłych krajów. Czerwiec - niektórzy twierdzą, iż jest to najlepszy miesiąc na nurkowania w Morzu Czerwonym (najklarowniejsza woda, upalnie, ale jeszcze do wytrzymania), nie wieje czasami w ogóle. Tak, więc na morzu nie spotkają nas niemiłe niespodzianki z wiązane z chorobą morską. Lipiec, sierpień - dokuczliwy upał. Na lądzie nie do wytrzymania. Prawdopodobieństwo udaru słonecznego i odwodnienia nad wyraz wysokie chyba, że planujemy safari morskie wówczas, jak to na wodzie, jest o wiele przyjemniej. Wrzesień - po całym sezonie letnim jeszcze nie myślimy tak chętnie słonecznym Egipcie, a zresztą u nas jest jeszcze czasami tak ciepło. Październik, listopad - zaczyna wiać silny wiatr, ale jest do doskonały moment, aby przedłużyć sobie wakacje i dogrzać się jeszcze ciepłym słońcem Afryki lub też Azji na Synaju. Park Narodowy w Sharm El Sheikh

 

 

 

Dahab to mała miejscowość 100 km na wschód od Sharm El Sheikh - jednego z najbardziej znanych kurortów turystycznych Egiptu. Te dwie miejscowości różnią się znacząco. To tak jakby porównywać Władysławowo z Gdańskiem. Miejscowość jest urocza. Ma niepowtarzalny klimat. To trzeba zobaczyć i poczuć. Trudno opisać charakter klimatu w Kazimierzu nad Wisłą. Nie trudno natomiast przekonać do wyboru Dahab, a nie typowo turystycznej miejscowości, obok ale jeśli ktoś lubi klimaty małomiasteczkowe, aby nie rzec wiejskie, nie lubi tłoku, zgiełku wakacyjnego, jaki panuje na promenadzie w Świnoujściu czy starówce w Krakowie to w Dahab zakocha się od pierwszego wejrzenia. Może powiedziane zbyt górnolotnie, ale osobiście nie znam nurka, który by mówił negatywnie o Dahab.

 

 

 

wyprawy nurkowe - Dahab

 

 

 

No i czym tak zabłysnął Dahab, że jest taki znany i lubiany przez nurków. Odpowiedz jest oczywista. Blue Hole i Canyon. To te dwie dziury w rafie, które dostarczają niepowtarzalnych emocji i które trzeba zobaczyć koniecznie w swoim życiu nurkowym. Zaryzykowałbym nawet stwierdzeniem, że być w Dahab i nie zobaczyć Blue Hole to jak być w Rzymie i nie zobaczyć Papieża. Myślę, że to oddaje sens i ducha niepowtarzalności tego miejsca, o czym później.

 

 

 

Warto wspomnieć też o restauracjach z pysznym jedzeniem przy deptaku Dahab. W samym centrum zainteresowania jest kilka, ale ja polecam Friends i Ali Baba z niepowtarzalnym klimatem pod palmami na brzegu morza oraz Adams - to ta gdzie jest najtańsze piwo, a jak dobrze zagadamy to i kolejkę właściciel postawi nam za darmo. Sharks to restauracja, która jest otwierana po południu, ale warto zaczekać gdyż kucharz jest dosłownym mistrzem, a to tiramisu... palce lizać!

 

Nieopodal deptaka, po drugiej stronie mostka (jest tylko jeden) znajduje się bazar, w którym znajdziemy wszystkie możliwe pamiątki, ale jest tam jedno specjalne miejsce gdzie podają see food. Wygląda to trochę jak bar z dworca kolejowego, ale potrawy z życia podwodnego są pierwsza klasa i zdecydowanie taniej niż na głównym deptaku Dahab.

 

 

 

Wspomniałem o mostku. Nie rozpisując się tu za dużo nadmienię tylko, ze kilka lat temu w górach Synaju było ogromna ulewa w wyniku, czego duża masa wody zaczęła spływać w kierunku Dahab. Los chciał, że koryto rzeki ułożyło się tak, ze cała masa wody uderzyła w malutkie jeszcze wówczas miasteczko m.in. w sklep jubilerski i dosłownie zmyła go do morza z całą zawartością nie małej kolekcji. Nie trudno się domyślić, że nurkujących w tym miejscu nie brakowało przez rok. Teraz nieliczni wchodzą tam do wody, ale kto wie, może nie jeden złoty łańcuszek migocze się gdzieś tam na dnie. Aby uniknąć takiej tragedii drugi raz, władze miasta utwardziły to naturalne koryto tymczasowej rzeki, a nad nim jest właśnie mostek. Zorientować się gdzie ów jubiler miał swój sklepik nie jest trudno, a czasem możemy też zobaczyć jakiegoś poszukiwacza szukającego szczęścia na dnie.

 

 

 

wyprawy nurkowe - Dahab

 

 

 

Cóż, jedziemy tam na nurkowania, a więc należałoby naturalnie przybliżyć coś w końcu więcej o tym, co „w trawie piszczy". Chyba wszyscy nurkowie słyszeli już o Planet Divers tj. centrum nurkowym, które obsługuje rzesze nurków z Polski. My też mięliśmy zorganizowane nurkowania przez to centrum. Spanie w hotelu Helnan. Niestety nieco na uboczu centrum Dahab, ale nie ma tam większego problemu, aby przemieszczać się taksówkami za nieduże pieniądze. Na wszystkie nurkowania jeździmy jeepami czasami tak skromnie wyposażonymi, że często dziwimy się, jak to możliwe, ze jeżdżą? Musze przyznać, ze zagadnienie to fascynuje nie tylko znawców motoryzacji.

 

Zaczynamy nurkowaniem 15 listopada od tradycyjnego ‘check dive'a' (nurkowania sprawdzającego umiejętności nurków). Nasz DiveMaster Kasia, która to jeszcze w kwietniu tego samego roku robiła w Millennium Divers pierwsze kroki w świat podwodny, a teraz już bardzo rygorystycznie podchodziła do spraw bezpieczeństwa pod wodą, starała się pokazać podczas nurkowania jak najwięcej i sprawić, aby każde nurkowanie uwieńczone było sukcesem emocjonalnym. Stanęła na wysokości zadania.

 

Zawsze szczegółowy plan nurkowania pozwolił uczestnikom wyjazdu wiedzieć gdzie, co, jak i kiedy zrobić powinien. Nie było szansy, żeby zgubić się pod wodą, gdyż groźny palec DiveMastera od razu był widoczny nawet przez stado kolorowych, odciągających uwagę ryb.

 

 

 

wyprawy nurkowe - Dahab

 

 

 

Pierwsze zejście do wody to tzw. Light House. Widoczność dobra, około 25 metrów. Wejście do wody jest naprzeciwko centrum Planet Divers. W zasadzie to chyba najlepsze miejsce dla makrofotografów. Na 100% spotkamy tu (ang. Pipe fish), przy odrobinie szczęścia, a szczególnie na nocnym nurkowaniu spotkać możemy koniki morskie. Płynąc w prawo dopłyniemy do rafy koralowej, w której spotkać możemy mureny i wiele typowo morskich kolorowych rybek, których kolorów, nazw i odmian trudno spamiętać. Rafa ciągnie się daleko, ale my pamiętamy o tym, że dopływając do cypla możemy spotkać silny prąd, dlatego tam właśnie zawracamy. Light house to jedyne miejsce w tej okolicy gdzie spotkamy trawę morską i mimo, że blisko mamy do licznych restauracji i centrum Dahab, co wskazywałoby na to ,że miejsce będzie słabe pod względem flory i fauny to okazuje się jednak, że tak nie jest.

 

 

 

wyprawy nurkowe - Dahab

 

 

 

Na drugie nurkowanie jedziemy jeepem poza miasto. Sprzęt ładujemy na pick up'a i w drogę. Kolejne miejsce to Shark's Cave. Wydawać by się mogło, że coś tam nam dostarczy emocji niby z filmu Szczęki II, ale nie, to zwykły chwyt marketingowy, aby tylko nazwa wywoływała jakiekolwiek emocje. Zwykła rafa, jakich wiele w Morzu Czerwonym, no może tu nieco bardziej zniszczona, ale pamiętajmy, że nie ma takiego nurkowania, które byłoby złe. To właśnie tu pierwszy raz w życiu zobaczyłem wspinające się po rafie liliowce. Właśnie wypełzały ze swoich kryjówek i tak naprawdę nurek, który nie zwracał wcześniej na te organizmy uwagi teraz właśnie mógł sobie uświadomić, że to są zwierzęta, które na dodatek przemieszczają się dość aktywnie. Myślę, że to, dlatego, że nurkowanie trwało prawie do zmierzchu - trafiliśmy właśnie w porę, kiedy liliowce przygotowywały się do kolacji.

 

 

 

Kolejny dzień, kolejne atrakcje. Caves to bardzo urozmaicone miejsce gdzie mamy groty, jaskinie, groźnie opadającą rafę do znacznych głębokości. To tu wyszedł przywitać nas mały żółw już w pierwszych minutach naszego nurkowania. Spotkaliśmy też ogromną nadymkę (ang. Puffer fish), nieustannie towarzyszące naszym nurkowaniom (ang.Unicorn fish) oraz bardzo liczną kolnie skrzydlic tuż u wejścia do wody. Wejście to jakby skok z półki, pod którą znajduje się malownicza grota. Niesłychanie piękne zdjęcia podwodne można zrobić właśnie w tym miejscu. Wadą tego miejsca jest to, że przy dużej fali dość ciężko wyjść z wody i musimy liczyć się z otarciem pianki czy też raczej niestandardowym wyjściem z wody tj. na czworaka, na chybcika, jak się uda lub z pomocą kogokolwiek. Na prawo od wejścia widać jaskinie, a na głębokości 12,8 metrów spotkać można rzadkiego czerwonego ukwiała oczywiście z błazenkiem, znanego bohatera o imieniu Nemo. Tu należy dodać, że Nemo (ang. Anemonefish) z Morza Czerwonego różni się od bohatera filmowego jednym paskiem, Nemo "właściwy" ma ich 3, a ten z Morza Czerwonego 2. A tak nawiasem mówiąc ukwiał bez błazenka w Morzu Czerwonym to raczej niemożliwość.

 

 

 

 

 

 

 

Tego samego dnia nurkujemy także w miejscu zwanym Three pools. Mógłbym tu napisać kilka pozytywnych informacji o tym miejscu, ale prawda jest okrutna. To jest właśnie to miejsce w Dahab, które powinniśmy sobie odpuścić na nurkowanie. Widać tu wyraźny wpływ nieumiejętnie pływających początkujących nurków, którzy zdewastowali dość znacząco koralowce. Na rafę wypływa się przez trzy piaszczyste baseny wypełnione piaskiem. Jest to na tyle płytko, że nietrudno o zawadzenie zwisającym manometrem koralowca.

 

 

 

Rick's Reef to nurkowanie w prądzie kawałek dalej za znanym i lubianym kanionem. Wchodzimy po rafie w nieoznaczonym miejscu i prąd niesie nas w kierunku kanionu. Całe nurkowanie bez zaglądania już do kanionu zajmuje około 40 minut. Po drodze, jak to podczas nurkowania w prądzie, przesuwają się nam kolorowe dziwy tego słonego morza. Mnie najbardziej utkwiły w pamięci liczne kolonie (ang. Basslet fish), pomarańczowe, małe rybki znane pod polską nazwą jako papużaki. Jest ich tu na tyle dużo, że przy odrobinie szczęścia można zrobić naprawdę wspaniałe zdjęcia podwodne oddające piękno i urok najwspanialszych raf koralowych świata. Olbrzymia murena także uświadomiła mi, że rafa to jednak coś, co pożera się nawzajem. Życie i śmierć przeplata się tu nieustannie zostawiając przy życiu najsprytniejsze jednostki.

 

Prąd nie jest bardzo silny tak, więc raczej grupa się nie pogubi, ale jak to życie pokazuje licho nie śpi. Zawsze jakiś zafascynowany fotograf podwodny może, umknąc uwadze prowadzącego nurkowanie. Na szczęście prąd niesie w tak charakterystyczne miejsce, że nie ma możliwości, aby się zgubić. Pamiętać należy, że tu jest właśnie Canion, a to znaczy tłok pod wodą i sygnał, że to już gdzieś tu jest wyjście na brzeg.

 

 

 

Dahab

 

 

 

Nadszedł dzień, w którym zanurkujemy w sławnym Canion'ie. Najciekawszym zjawiskiem tego nurkowania będzie dla mnie zawsze ogromna ilość wydobywających się bąbelków powietrza z dla morskiego. Wygląda to tak magicznie i czarująco, że chciałoby się zatańczyć. Wejście do jaskini jest dość duże i można płynąć całą grupą zachowując oczywiście pełen odstęp i zasady poruszania się w jaskiniach tj. w jednym kierunku, a nie każdy w swoją stronę. To głębsze wyjście z jaskini znajduje się na 55 metrach i tam początkujący czy też niedoświadczony nurek nie powinien mieć prawa wstępu. Jednak są wyjątki z tego, co słyszałem i czasami ktoś głupotę zrobi tylko po to, aby przekonać się, że to była olbrzymia głupota, którą omal nie przypłacił życiem. Pamiętamy, jesteśmy w jaskini i to na dodatek głęboko oraz na domiar złego bardzo często jest tam tłoczno, a co za tym idzie łatwo zgubić swoją grupę podłączając się przypadkowo do podobnie wyglądających nurków. Sytuacja podobna do tej, którą często można zaobserwować podczas nurkowaniu na sławnym wraku Thiselgorma.

 

 

 

Drugie wyjście z kanionu jest płycej - na około 12 metrach i to właśnie tam większość nurków wychodzi z tej jaskini. Wynurzać należy się pojedynczo, ponieważ jest tam dość wąsko, o czym należy pamiętać przy planowaniu nurkowania. To miejsce robi wrażenie i na pewno ma swój charakter tak samo jak nieustające kolejki nurków, aby wejść do tej sławnej dziury. Wejście do jaskini jest na 20 metrach głębokości, a dno znajduje się na 30 metrach i już przez to nurkowanie powinno być traktowane jako dla tych bardziej opływanych.

 

 

 

wyprawy nurkowe - Dahab

 

 

 

Podczas tego nurkowania spotkaliśmy skorpene czarcią (ang. Devil Scorpionfish) i sprytnie maskująca się Sole. W zasadzie czarcie skorpeny są dość rzadko spotykanymi rybami w innych częściach świata, gdzie miałem okazje nurkować, trzeba jednak przyznać, że w Dahab jest ich na prawdę sporo. Niemal na każdym nurkowaniu możemy spotkać co najmniej jedną, a gdyby się dobrze przyrzec ciekawskim okiem poszukiwacza, można ich znaleźć nawet kilka, rożnych rozmiarów i kolorów.  Tu pływamy w zasadzie dla obejrzenia jaskini i mało, kto koncentruje się na wypatrywaniu jakiś ciekawych ryb, ale nigdy nie wiadomo. Zawsze coś ciekawego może wpaść w oko tym bardziej, że dosłownie tuż obok kanionu zaczyna się drugie miejsce nurkowe zwane ‘Coral Garden'.

 

Jak nazwa wskazuje obfituje w ciekawe formy koralowców. Rafa ta, jest jednym z najpiękniej zachowanych zakątków okolic Dahab. Na głębokości około 15 metrów rafa gwałtownie opada w dół potem znów łagodnie, ale już ciągnie się do głębokości uwielbianych przez nurków technicznych. Jeśli chcemy zobaczyć wspaniałe formy koralowców to miejsce jest godne polecenia. Ja widziałem olbrzymią nadymke i kilka gigantycznych muren. Bez dwóch zdań Coral Garden zobaczyć należy. To trochę tak jakbyśmy spacerowali w ogrodzie botanicznym gdzie ilość i różnorodność form wyrastających z dna jest wręcz przytłaczająca.

 

Bells to miejsce, który każdy nurek winien zobaczyć przy okazji nurkowania na Blue Hole. To nurkowisko jest bardzo pasjonujące aczkolwiek nurkowie początkujący powinni rozważyć zaniechanie nurkowania w tym miejscu ze względu na trudności techniczne. Wchodzimy do jaskini w kształcie dzwona. Wejście jest tuż przy brzegu gdzie zobaczyć można dziurę w skale, w której 3 nurków jest wstanie utrzymać się na powierzchni wody. Następnie pojedynczo zanurzamy się nogami w dół. Opadamy na dno jaskini, które znajduje się na 28 metrach. Ostatnie kilka metrów tego miejsca jest otwarte od strony morza. Kończy się piaszczystą półką. Po wypłynięciu z jaskini okazuje się ,że znajdujemy się przy pionowej ścianie, a przy dobrej widoczności widać piaszczyste plato na głębokości około 60 metrów.

 

Z tamtego miejsca płyniemy wzdłuż ściany mając ją po prawej stronie. Po około 20 minutach dopływa się do tak zwanego „siodełka", a jest to mały przesmyk na głębokości 7 metrów, który doprowadzi nas do Blue Hole. Z racji małej ilości powietrza, którą mamy już po około 30 minutach nurkowania, to nurkowanie kończymy opływając jedną stronę błękitnej dziury na niezbyt dużej głębokości. Nurkowanie jest niepowtarzalne ze względu na pionowe ściany i bezmiar wielkiego błękitu, jakie dostarcza nam to miejsce. Koralowce zachowane w dobrym stanie szczególnie na większych głębokościach. Fotografowie z szerokim obiektywem tu mogą zdobyć niepowtarzalne ujęcia podwodne oddające ducha nurkowania w wielkim błękicie.

 

 

 

wyprawy nurkowe - Dahab

 

 

 

Blue Hole to właśnie przez to miejsce Dahab zdobyło sobie taką popularność. Studnia w rafie koralowej opadająca do głębokości rzędu 100 metrów jest tak specyficznym miejscem, że nie jednego nurka zwiodła swoim pięknem i cichym, kuszącym głosem, dochądzącym z głębi, a słyszanym tylko przez nielicznych. Ten głos mówi "chodź do mnie". Na 50 metrach, bowiem jest przejście na otwarte morze i to właśnie chęć przedostania się przez ten tunel była powodem nie jednego wypadku nurkowego, o czym świadczą płyty pamiątkowe nurków, którzy zginęli w tym miejscu. Powody były różne, ale jedno jest pewne. Każdy powinien znać swoje możliwości. Mierzyć umiejętności nurkowe swoim doświadczeniem i przeszkoleniem, a nie chęciom pochwalenia się przed kolegami, że uda mu się zrobić coś niezwykłego choćby kosztem wysokiego ryzyka, a tu właśnie widać, że i życia.

 

Zachodnia część ścian Bleu Hole ma mocno ograniczony dostęp promieni słonecznych stąd też ilość koralowców jest tu mocno ograniczona. Tą część ściany porównałbym do pionowych ścian wyspy Dugi Otok w Chorwacji. Podobieństwo jest tak uderzające, że byłem w szoku, mimo, że mamy odczynienia z jakże innym i odległym morzem. Każdy chce zobaczyć minimum raz w życiu to miejsce. Nic, więc dziwnego, że całe rzesze nurków i snurkelistów borują wzdłuż i w szerz w dół i do góry w tym niezapomnianym miejscu. Wyśmienite warunki, łatwe zejście do wody, bliskość względniej infrastruktury powoduje, że jest to raj dla nurków technicznych, którzy niczym muchy do lepu przyjeżdżają tu z całego świata, aby doznać tej rozkoszy pogrążania się w błękitnej czeluści. Podczas tego nurkowania widzieliśmy też trening nurków bezdechowych, tzw,.freediverów, którzy w ramach rozgrzewki schodzili wzdłuż liny opustowej na głębokości rzędu 30 metrów. Krystalicznie czyste wody Egiptu. Dużych ryb czy zwierząt tu nie spotkamy, ale dla sprawnego oka makrofotografa nie ma problemu, aby wyszukać tu ślimaki, krewetki i niespotykane formy gąbek. Myślę, że to jest to miejsce, które każdemu nurkowi zostaje w pamięci na długie lata i jest jakby narkotykiem powodującym chęć powrotu do Dahab szybciej niż planujemy.

 

 

 

Ostatniego dnia fundujemy sobie wyprawę na wielbłądach w miejsce zwane Little Blue Hole. Długo jadąc jeep'ami w końcu przesiadamy się na wielbłądy po uprzednim obładowaniu zwierzaków całym sprzętem nurkowym. Musze przyznać,że klimat tej wycieczki jest tak egzotyczny, iż sam do siebie mówiłem siedząc na oklep na tym dziwnym zwierzaku "jakież to fascynujące i nierealne, a jednak". O takich wyprawach czyta się raczej w książkach przygodowych lub słucha z ust wielkich podróżników. Wielbłądy są własnością Beduinów, którzy czekają na nas w miejscu gdzie już żaden pojazd nie jest wstanie jechać dalej ze względu na skały i niedostępność cywilizacji.

 

 

 

Po dotarciu na miejsce docelowe Beduini przygotowują nam obiad i herbatę po Beduińsku, specyfik robiony z zioła rosnącego tylko na pustyni na Synaju. To wszystko jest tak pyszne, szczególnie po nurkowaniu, że każdy bierze chyba dwie dokładki. Tak, więc reasumując tego nie można przegapić i odmówić sobie będąc w Dahab. To musi być plan numer jeden pobytu w tej miejscowości.

 

Samo nurkowanie sprowadza się do przepłynięcia przez coś w rodzaju miniatury Blue Hole, tej na wschód od Dahab. Wypływając na otwarte morze przepływa się przez wspaniale i gigantyczne formacje koralowców stołowych. Widząc ten przesmyk z tymi jakże wspaniałymi koralami, aż ból serce mi ściskał na myśl, że za dwa, trzy lata będą one prawdopodobnie połamane i poniszczone przez niedoświadczonych nurków. Miejsce jest łatwe pod względem nurkowym, ale płynięcie nad tymi koralami wymaga od płetwonurka niemalże perfekcyjnej pływalności. Jak mogą wyglądać koralowce po wizycie niedoświadczonych nurków mieliśmy przecież okazje przekonać się na Three Pools.

 

 

 

Cóż, obym się mylił. Miejsce to jest na szczęście na tyle daleko, że nie wiele nurków tu trafia. Po wyjściu przesmykiem na otwarte morze widać wspaniale zachowaną rafę koralową. Niemalże nie widać obecności człowieka. Dużo gatunków ryb, a podejrzewam, że w nocy to miejsce kipi życiem jeszcze bardziej. W tym miejscu chciałbym przestrzec ciekawskich przed penetrowaniem okolicy podczas odpoczynku po pierwszym nurkowaniu. Wszędzie pasą się wielbłądy skubiąc nieliczne pustynne krzaczki. Z ciekawości wybrałem się w pobliskie góry, aby zobaczyć nieco inny klimat. Ciekawość pociągnęła mnie do wąchania jakże aromatycznych liści nielicznych tu krzewów. Jakże byłem zdziwiony, kiedy po chwili od samego wąchania zaczęło mnie piec w gardle, a nos zatkał się tak jakbym miał jakiś paskudny katar. Widać tu blachą wiedzę, albo nawet zupełny jej brak człowieka z miasta, który nie miałby szans na przeżycie na pustyni. Może przez to właśnie postanowiłem kupić w jednym ze straganów Dahab zioła do herbaty po Beduińsku i raczę się nią w zimowe wieczory wspominając tą wyprawę, która jak każda ma coś niezapomnianego i jak zawsze zostaje długo w pamięci. Wrócimy tu na pewno, a wszystkich chętnych zabierzemy.

 

 

 

 

 

 


Galeria zdjęć:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Mapki miejsc nurkowych Dahab

 

 

 

Blue Hole - ElBells

 

 

Eel Gardens

 

 

Lighthouse

 

 

Moray Garden - Golden Blocks

 

 

North Gabr el Bint

 

 

Ras Abu Helal

 

 

South Ras Abu Galum

 

 

The Canyon

 

 

The Caves

 

 

The Islands

 

 

Three Pools

 

 

Tekst i zdjęcia: Rudi Stankiewicz

Masz pytania?

Wystarczy, że do nas napiszesz lub zadzwonisz:
Bestdivers@bestdivers.pl
Tel. (+48) 601321557 / (+48) 698529073