Delfiny z Hamaty
Kolejny wyjazd do Hamaty rok później kiedy to byłem tam pierwszy raz znowu mnie zaskoczył.
Już wiem, że dla jednego miejsca warto tu przyjechać. To jest to jedno z nielicznych miejsc na świecie i w Egipcie gdzie można popływać z delfinami butlonosymi, które nie tylko nie boją się ludzi ale na dodatek zapoznają swoje młode z tym dziwnym gatunkiem zwanym człowiekiem. Z relacji tutejszych divemasterów, którzy naturalnie nurkują tu dużo częściej wiem , iż prawdopodobieństwo spotkania tych zwierząt w jednym z miejsc nurkowych jest na poziomie 90%.
To jest ten sam współczynnik co prawdopodobieństwo oglądania rekinów na rafie Daedalus na Morzu Czerwonym. Co więcej miejsce nie jest obwarowane jakimiś specjalnymi regulacjami prawnymi typu opłata za nurkowanie w parku narodowym jak to jest np. w okolicach Marsa Alam na rafie Dolphin house czy też znanej pod inną nazwa Samaday. Przynajmniej tak było w kwietniu 2014 kiedy to pływałem tam z delfinami.
Moje niezrealizowane marzenie to nurkować ze swoimi dziećmi razem z delfinami. Wydaje mi się, że to jest właśnie to miejsce gdzie mogę je zrealizować.
Pewno nie możesz teraz się doczekać nazwy tego miejsca? Zapisz sobie je jako to, które koniecznie musisz odwiedzić jako nurek – Sataya. Jednak pamiętaj, iż to jest długa rafa ciągnąca się około 3 km. Delfiny pływają w lagunie mniej więcej w połowie tej rafy. Trzeba wiedzieć gdzie zazwyczaj pływają i nie licz na nurkowanie w sprzęcie nurkowym z nimi. Zresztą to nie maiłoby sensu gdyż nie dogoniłbyś tych ssaków. Po pierwszym nurkowaniu w przerwie cała grupa wyskoczyła w sprzęcie ABC i pływając po powierzchni można obcować z tymi delfinami. Naliczyliśmy w sumie 42 sztuki w stadzie. Co wyszło ze zdjęć zerknij na załączoną galerię.
Nurkowanie w okolicach Hamaty ma to do siebie, że przy silnych wiatrach osoby nietolerujące bujania na łodzi na prawdę mogą się męczyć. Tym razem jednak 4 dni mięliśmy idealne warunki. Dopiero piątego dnia zerwał się wiatr ale jak zaczęło wiać to z godziny na godzinę coraz mocniej aż w rezultacie musieliśmy zrezygnować w ostatniego nurkowania. Warunki tak ekstremalnie się pogorszyły iż ryzyko przewyższało korzyści. Jeszcze raz morze przypomniało nam słowo pokora.
Nie będę już tu opisywał miejsce nurkowych które dosyć wyczerpująco opisałem w relacji z 2013 roku natomiast warte podkreślenia są tu parki narodowe z gatunkiem drzewa mangrowca w roli głównej.
Drzewa rosnące w morzu z korzeniami wystającymi do góry aby czerpać powietrze to dość rzadki widok, a szczególnie w Egipcie nie ma wiele takich miejsc. Zdjęcia z mangrowcami zupełnie nie pasują to stereotypu widoku Egiptu, a jednak to właśnie ten kraj.
Nie wielu turystów decyduje się przyjechać do Hamaty gdyż po wylądowaniu w Hurghadzie trzeba jechać jeszcze busem ok. 4-5 godzin, z Marca Alam ok. 3 godzin. Głównymi gośćmi Hamaty są nurkowie, a szczególnie osoby pływające na tzw KITE’ach. Tu są idealne warunki (płytko, dno piaszczyste bez rafy i zatoka osłonięta od dużych fal).
Zatem jeśli cenisz sobie spokój, wręcz kameralne warunki hotelowe to właśnie miejsce dla Ciebie.
Pamiętaj, iż nurkowania w okolicach Hamaty są bogate głównie we wspaniałe ogrody koralowe ale na wszystkie miejsca trzeba dopłynąć łodzią nurkową. Najbliższa rafa (Gotta Lahmy) położona jest 40 minut płynięcia z mariny w Hamacie, najdalsze miejsce gdzie tzw. dayli boats wywożą nurków oddalone są o ok. 3 godz płynięcia. Jeśli nie tolerujesz choroby morskiej wybierz raczej miejsca gdzie nie trzeba tyle pływać łodzią nurkową np. Dahab na Synaju czy Marsa Alam gdzie nurkuje się z brzegu albo Safaga gdzie większość nurkowań jest w zatoce i nie trzeba daleko pływać łodzią.
Czy wrócę do Hamaty kolejny raz na nurkowania? Zdecydowanie tak.
Tekst i zdjęcia: Rudi Stankiewicz
Galeria:
Masz pytania?
Wystarczy, że do nas napiszesz lub zadzwonisz:Bestdivers@bestdivers.pl
Tel. (+48) 601321557 / (+48) 698529073