Okolice wyspy Krk » Best Divers
Zainteresowany ofertą?
Zadzwoń na naszą infolinię:
601 321 557
Zamów bezpłatną rozmowę

Okolice wyspy Krk

Od 20 lat jeżdżę do Chorwacji, czasami po 2-3 razy w roku. Zaprawdę jestem zaskoczony poznając kogoś, kto jeszcze tam nie zawitał. Kraj przyjazny dla turystów, blisko Polski, piękne nurkowania, mnóstwo zabytków i innych atrakcji turystycznych.

Nigdy dotąd jednak nie miałem okazji odwiedzić wyspy Krk. W 2017 roku jednak postanowiłem zawitać do Malinskiej na wyspie Krk. Większość kojarzy nazwę Baśka od południowej strony wyspy Krk. Malinska jest położona od północnej strony, naprzeciwko Rijeki. Mała miejscowość typowo turystyczna żyjąca tylko latem. Po sezonie myślę, że puchy przerażają swoim widokiem. Wyspa Krk nie jest tak górzysta, jak te, dalej na północ, ale ma dużo plażyczek, a wygodne drogi powodują, że nietrudno jest zwiedzać jej najdalej położone zakątki. W szczególności punkty obowiązkowe na Krk to sama miejscowość Krk i Vrbnik.

To drugie miejsce jest malowniczo położone na wzgórzu, skąd rozpościera się piękny widok na wschodnią stronę wyspy. Słynie z najwęższej ulicy na świecie szerokości 43 cm. Oczywiście każdy chce mieć tam zdjęcie. Mała starówka z licznymi knajpkami, winiarniami zachęca do spacerowania i znalezienia sobie kawiarenki na tarasie, gdzie popijając kawę czy zimne białe wino z lokalnych winnic patrzymy w dal ciesząc nasze oczy wspaniałą panoramą. Polecam wino białe Gospoja. Nie pamiętam, kiedy białe mi tak smakowało, a na dodatek wjeżdżając do tej miejscowości mijamy winnice pełne winogron, z których owoców to wino jest robione. Ba, możesz nawet uszczknąć grono, aby posmakować i porównać z bukietem smaków wina.

Krk, stolica wyspy, to masówka. Turysta na turyście turystą pogania. Niemalże nie ma gdzie usiąść. Owszem miasto, a szczególnie stare miasto, piękne, z zabytkowym zamkiem, tzw. Framkopanski Kastel zbudowanym w XII wieku, własność rodziny o tym samym nazwisku, która panowała nad wyspą do XV wieku.

Mało kto wie, że na wyspie odkryto 54 jaskinie z czego jedna, o nazwie Biserujka, jest bardzo ładnie przygotowana dla turystów. Podświetlona, ze schodkami, zatem i z dziećmi możemy tam spokojnie się udać. Odkryta 180 lat temu, długość 11 m. Szkoda tylko, że 80% stalaktytów pourywana jest przez wcześniejszych bywalców jaskini z czasów, kiedy zamiast o turystyce myślano o legendarnych skarbach rzekomo ukrytych w jaskini.

Inne godne uwagi atrakcje na wyspie to akwarium w Baśce pokazujące życie podwodne Adriatyku, a także akwarium tropikalne łącznie z terrarium w Krk. Znajdziemy je wałęsając się po uliczkach starego miasta Krk.

Centrum nurkowe, z którym miałem okazję nurkować w miejscowości Malinska, zna aż 78 miejsc nurkowych dostępnych dla nurków. Oczywiście przez tydzień nie da się wszystkich odwiedzić. Niektóre z miejsc nurkowych w okolicach Malinska niczym nie wyróżniały się w stosunku do innych nurkowisk odwiedzanych w Chorwacji. Natomiast kilka miejsc było naprawdę godnych odwiedzenia. Dla mnie osobiście największym zaskoczeniem było to, jak dużo wraków leży tam w okolicach Rijeki, która to jest naprzeciwko miejscowości Malinska. Wszystkie leżą w Kvarnerskim Zaljevie czyli zatoce, w której położone są te takie wyspy Chorwacji, jak Krk, Rab, Cres.

Szczególnie spodobało mi się nurkowanie na wraku Lina przy wyspie Cres (około 1,5h płynięcia z Malinskiej). Wrak Lina to włoski transportowiec przewożący drewno pomiędzy Rijeką i Triestem. Jednostka zatonęła w 1914 roku podczas burzy. Kapitan próbował ukryć statek w cieśninie Smredeca, statek jednak uderzył w skałę i zatonął. Ciekawostką jest, że armator i ubezpieczyciel tego statku to ten sam, co budował i ubezpieczał sławnego Titanica, a na dodatek po zatonięciu nie znaleziono drewna w ładowniach. Wrak spoczywa na głębokości od 27 do 52 metrów. Zazwyczaj od tej strony wyspy Cres jest doskonała przejrzystość wody, dlatego wrak uchodzi za jeden z najbardziej fotogenicznych obiektów. Ze względu na głębokość polecany raczej dla nurków z minimum stopniem deep diver.

Kolejne godne uwagi miejsce, też przy wyspie Cres, ale od wschodniej strony, to jaskinia w miejscu nurkowym o nazwie Jablanac. Mała, krótka jaskinia, a raczej korytarz przechodzący przez skały wychodzące w morze w postaci jakby półwyspu. Wpływa się do jaskini na 5 metrach głębokości i wypływa się przepłynąwszy około 30 metrów, na głębokości 1 m. Takich miejsc jest mnóstwo w Chorwacji, ale to miejsce nurkowanie wyróżnia to, że  po wypłynięciu z korytarza zaczyna się ściana okalająca cały ten półwysep, który przecina ów jaskinia. Przepiękna ściana pionowo opadająca do około 50 metrów. Tam też można zobaczyć w szczelinach rafy różnego rodzaju zwierzęta Adriatyku. Mnie najbardziej utkwiła w pamięci niesamowita sceneria skał przy rewelacyjnej przejrzystości wody. Piękne miejsce! A robiąc już przystanek bezpieczeństwa można pomyszkować jeszcze w różnych mniejszych grotach, które tam są na płyciźnie.

Jeden dzień nurkowy spędziliśmy na dwóch (spośród około 30) wrakach dosłownie przy Rijece. Większość wraków w tej okolicy raczej dla nurków technicznych ze względu na głębokość poniżej 60 metrów, ale jest 6 wraków dostępnych dla nurkowań rekreacyjnych. Pierwszy jaki odwiedziliśmy o arabskiej nazwie MV Elhavi Star, wybudowany w 1957 roku, zatonął w Rijece w 1982 roku. Podczas załadunku przy nabrzeżu coś poszło nie tak i ładunek terakoty w ładowniach obsunął się. Statek zaczął się przechylać. Holowniki odciągnęły go od nabrzeża, aby nie pogarszać sprawy, bowiem gdyby statek zatonął przy nabrzeżu zablokowałby cały port w Rijece. Po odholowaniu statek przewrócił się na bok i zatonął obok portu. W środku można zobaczyć w ładowniach pozostałości marmurowych płytek. Ja jednak zapamiętałem z tego nurkowania niesamowitą ilość ryb, która pływa wokół tego wraku. Dosłownie wyglądało to jak w Morzu Czerwonych na wraku Thistlegorma. Kto był, tłumaczyć nie trzeba, a tu mamy przecież Adriatyk. Wrak leży w zakresie głębokości 25-43 metry. Przy dnie bardzo słaba przejrzystość wody ok 2 m. Natomiast na 30 metrach rewelacyjna. Trzeba pamiętać, że obok jest port w Rijece i wychodzące statki kotłują wodę śrubami, podnosząc osad z dna. Ten pył wypływa z portu i po dnie spływa na dno zatoki. Na szczęście prądy szybko wypłukują ten osad.

Drugi wrak, który odwiedziliśmy tego samego dnia, do Sigrid leżący dosłownie kilkaset metrów od Elhavi Star. Też ciekawa historia zatonięcia. Cargo Ship wybudowany w 1957 roku, zatonął w 1977 roku. Zerwała się burza styczniowa, a burza tam znaczy bardzo silny wiatr o nazwie Bora. Statki stojące na kotwicy na redzie zaczęły wpływać do portu, aby skryć się przed ogromnymi falami. Sigrid czekał na swoją kolejką stojąc na kotwicy. Niestety kotwica źle trzymała i statek został rzucony na skały pobliskiego nabrzeża. Nikt nie zginął, a armator chciał odzyskać nowoczesne maszyny w przedniej części statku, dlatego dziś widzimy pod wodą tylko pół wraku - jego tylną część. Leży od 16 metrów do maksymalnej głębokości 35 metrów. Tak samo jak na poprzednim wraku ogromna ilość ryb, ale tu już innych. 90% ryb to charakterystyczne dla Morza Śródziemnego Damsel Fish (małe czarne rybki, które widać w zasadzie wszędzie). Są to ryby, które żyją w pobliżu brzegów, skał, rafy i na niedużych głębokościach. Z racji bliskości szczątków wraku do brzegu, tu właśnie ów rybki znalazły sobie doskonałe siedlisko. Na Elhavi Star, który leży bardziej w kierunku zatoki, tych rybek nie ma. Tam pływają głównie pelagiczne ryby, które często podawane są w restauracjach z połowów morskich. Czasami z wnętrza wraku wypłynie duża srebrna ryba, marzenie podwodnych myśliwych z kuszą.

Jeszcze jedno miejsce nurkowe, które utkwiło mi w pamięci to Blue Hole na Cres od strony wyspy Krk. Przejście pod wodą pod takim jakby łukiem. Wielka dziura pięknie naświetlona, zatem i niezła gratka dla fotografów podwodnych, ze wzglądu na nazwę i swoją spektakularność bardzo często odwiedzana przez nurków z okolicznych baz nurkowych. My mieliśmy szczęście i zanurkowaliśmy tu jako pierwsi tego dnia. Natomiast po wyjściu z wody naszej grupy, przypłynęły jeszcze dwa statki wypełnione około 50 nurkami. Uff…dobrze, że byliśmy pierwsi, co nam zagwarantowało super przejrzystość niezmąconą tłumem przepływających nurków.

W drodze powrotnej zanurkowaliśmy na jeszcze jednym wraku - łodzi przy wyspie Krk. W sumie nic spektakularnego, ale jak to się mówi w środowisku nurkowym „zawsze to wrak”. Mała łódź, która wywoziła wędkarzy na połowy. Ów feralnej nocy, kiedy łódź zatonęła, załoganci po udanych połowach zakotwiczyli w zatoczce i zaczęli ucztować celebrując udane łowy przy lokalnej rakiji. W nocy w przeciągu 20 minut Bora zaczęła wiać i rzuciła łódź na skały. Właściciel próbował uratować się uciekając w głąb zatoki, ale niestety łódź już w tym momencie tonęła. Dlatego też leży na dnie blisko brzegu. Około 22 mery głębokości.

To, czego nie było czasu odwiedzić, a dlaczego warto tu wrócić, to rafa sprzed kilku tysięcy lat z czasów, kiedy okoliczne wyspy nie były jeszcze wypiętrzone przez ruchy tektoniczne. To miejsce na pewno jest ciekawe. Może następnym razem uda się zobaczyć tę rafę. No i jeszcze te pozostałe wraki, na które nie było czasu. Zatem jestem niemalże pewien, że na Krk jeszcze zawitam tym bardziej, że jest to nieco bliżej od Warszawy. Podróż kosztuje mniej o ok. 600 zł, gdyż jedziemy przez Lubljanę, a nie na Zagrzeb, czyli odpadają koszty opłat za autostradę w Chorwacji na trasie Zagrzeb – Zadar. Nie można nie wspomnieć o tym, że omijamy korki, które są standardem w kierunku na Zagrzeb. No ale najważniejszy czynnik motywujący do powrotu to jednak ta ogromna liczba wraków, które tam leżą jeszcze nieobnurkowane, grot i jaskiń. Musicie wiedzieć, bowiem, że Krk jest trochę jak ser szwajcarski. Na wyspie jest 54 grot i jaskiń…, a ile jest pod wyspą? Hmm…kilkanaście jaskiń jest dostępnych dla nurków. Ile jest nie odkrytych? Któż to wie. Być może towarzystwo eksplorujące jaskinie mogłoby tu więcej powiedzieć. Natomiast na pewno działa to na wyobraźnię. Inaczej i bardzo krótko ujmując tę relację z nurkowań i pobytu na wyspie Krk w Chorwacji - miejsce jest godne polecenia. Zapraszam zatem na kolejną wyprawę. Szczegóły oczywiście na stronie Bestdivers w zakładce wyprawy http://www.bestdivers.pl/wyprawy/

 

Galeria zdjęć:

 

 

Autor: Rudi Stankiewicz

Masz pytania?

Wystarczy, że do nas napiszesz lub zadzwonisz:
Bestdivers@bestdivers.pl
Tel. (+48) 601321557 / (+48) 698529073