Najpowszechniejsze wypadki nurkowe
Główne wypadki związane z aktywnością nurkową to: choroba dekompresyjna zwana kiedyś kesonową, barotrauma płuc i ucha, urazy gazowe, czyli embolia. Często ugryzienia przez zwierzęta morskie szczególnie rekiny.
Ha, ha, ha. Jeśli czytasz gdzieś jeszcze takie artykuły znaczy to, że są to jakieś przedruki z lat 60 i 70 kiedy to nurkowanie zaczęło się intensywnie rozwijać, a rekiny były postrzegane jako główni zjadacze ludzi np. patrz film „Szczęki”.
Po 20 latach nurkowania mogę śmiało powiedzieć, że nurkowanie jest sportem ekstremalnym gdyż jest ekstremalnie bezpieczne. Podejście do nurkowania, bezpieczeństwa po przez systemy szkoleniowe różnych organizacji, które ustandaryzowały je zmieniło się kompletnie.
Tak więc zdecydowanie jest to sport bezpieczny. Oczywiście jak we wszystkim ryzyko istnieje, ale głównie wynikłe przez zwykłą głupotę samych uczestników nurkowania.
Cóż więc z tymi powszechnymi wypadkami nurkowymi. Ano są, a i owszem. Tu właśnie chcę się skoncentrować, jakie są najczęściej spotykane i jak sobie z nimi radzić.
Nr jeden wg mojej skromnej osoby ta wszelkiego rodzaju urazy wynikłe z poślizgnięcia i potknięcia na śliskiej nawierzchni np. pokładu łodzi nurkowej lub na basenie. Zatem od razu widzimy, że chirurdzy mają więcej do czynienia z nurkami niż lekarze medycyny hiberbarycznej, których nota bene jest jak na lekarstwo.
Najczęściej są to urazy palców u nogi, stłuczenia nadgarstków, kolan. Jak sobie z tym radzić. No banalne, nie wiem czy trzeba nawet pisać. Więcej uwagi poświęć chodząc po śliskiej mokrej nawierzchni. Natomiast jak już się zdarzy udaj się do lekarza chirurga lub ortopedy, który i tak wyśle Ciebie najpierw na prześwietlenie. Pierwsze bóle upadku, stłuczenia możemy załagodzić obkładaniem lodem, Alcatelem albo specjalnymi żelami na złamania i stłuczenia powodującymi zmniejszenie bólu. Lód jednak faktycznie jest nr jeden tylko uwaga żeby nie odmrozić tkanki. Nie trzymamy takiego okładu zbyt długo.
Nr 2, pamiętajmy, że mówimy o wypadkach nurkowych to wszelkiego rodzaju poparzenia, otarcia ukłucia podczas nurkowania. No coraz częściej nurkujemy w tropikach to i mamy do czynienia coraz częściej z organizmami, które są dla nas nowością. Statystyka siłą rzeczy rośnie do góry.
Jak sobie z tym radzić? Naturalnie rozwiązanie jest znowu banalne. Zakryj swoje ciało podczas nurkowania czy nawet zwykłego pływania powierzchniowego najwięcej jak możesz. Mimo, że często ludzi zwodzi wysoka temperatura wody to jednak często nie mają pojęcia, że właśnie w takich wodach występują różnego rodzaju parzące organizmy ot choćby meduzy czy perłopławy. Trzymaj ręce przy sobie. Nie dotykaj tego, czego nie znasz. Gdy już się zdarzy działaj roztropnie. Musisz określić czy uraz jest na tyle wielki i niebezpieczny, że wymaga wzywania specjalistów czy też przynajmniej konsultacji przez telefon. Patrz kontakt 24/h z Dan (Divers Alert Network). A może nie jest to nic wielkiego i zwykły okład z maści czy tabletka antyhistaminowa wystarczy. Najważniejszą zasadą jest jednak zapytaj się autochtonów jak sobie z tym radzą z pokolenia na pokolenie. Bo może przyniesie Ci cytrynę na poparzone miejsce albo inny specyfik, który stosują z dziada pradziada w danym miejscu.
Poszerzaj swoją wiedzę na temat fauny i flory wód tropikalnych. Bądź świadom potencjalnie niebezpiecznych organizmów. Między innymi od tego jest kurs Rescue Diver, czyli nurek ratownik. Jeśli tematyka nurkowania Cię interesuje zapraszam i na ten kurs http://www.bestdivers.pl/szkolenia/kurs-rescue-diver/
Nr 3 to zdecydowanie urazy ucha. Doświadczony nurek już wie jak postępować i na co stać jego ucho. Natomiast Ci początkujący zawsze, no może niemalże zawsze mają z tym problem. Przecież to nic innego jak ćwiczenie szpagatu tyle, że nasze ścięgna to w tym przypadku błona bębenkowa. Ma prawo boleć? Tu sprawa jest poważniejsza, bowiem podczas nurkowania okazuje się, że nasze ucho jest wrażliwym narządem i musimy delikatnie do tego podchodzić. Moim odkryciem, co sprawdza się w 100% jest roztwór 50% spirytusu salicylowego wymieszany z 50% octu winnego, może być też balsamiczny. No mówię Wam rewelacja. Po każdym nurkowaniu, gdy wiemy, że mamy wrażliwe ucho albo gdy czujemy, że już coś zaczyna nam doskwierać, wlej sobie kilka kropel. Spirytus wysusza, a ocet sprawia, że bakteria nie mają środowiska do rozmnożenia. Przecież wychodząc z wody mamy mokre ucho. Idealne podłoże do rozwoju bakterii. I to co często widzę u początkujących nurków. Wychodzą z wody, zaczyna coś swędzieć to wkłada palucha i zaczyna tam trzepotać w tym uchu. Naskórek się niszczy, bakterie jeszcze bardziej się cieszą. Dobrą praktyką jest po nurkowaniu wytrzeć ucho do sucha i założyć szybko czapkę na głowę.
Spotkałem też pasjonatów nurkowania, którzy mimo największego dbania o ucho i tak często mieli zapalenie ucha zewnętrznego, które często przeradzało się w coś poważniejszego. I dla takich jest rozwiązanie. Maska nurkowa z nausznikami. O coś takiego http://www.bestdivers.pl/sklep/maski-i-fajki/maski/maska-z-nausznikami-me55/
Naturalnie udając się do laryngologa z zapaleniem ucha dostaniesz mnóstwo różnych innych rozwiązań farmakologicznych. Jednak najlepiej trafić do takiego, który sam nurkuje i podejdzie do tematu rzeczowo jak nurek do nurka.
Później w wypadkach nurkowych jest duża przestrzeń pustki czyli jak to się mówi długo, długo nic, a dopiero gdzieś tam za horyzontem zaczynają się ujawniać pojedyncze przypadki choroby dekompresyjnej i poważniejszych urazów związanymi z zatorami gazowymi.
Dziś pojedyncze przypadki. Tak więc te trzy powyżej opisywane są najpowszechniejsze. Jak będziesz wiedzieć, że są najpowszechniejsze i nauczysz się je ogarniać je – zostaje Ci tylko przyjemność z nurkowania czego Tobie drogi czytelniku życzę.
Autor: Rudi Stankiewicz
EFRI nr 610805
Masz pytania?
Wystarczy, że do nas napiszesz lub zadzwonisz:Bestdivers@bestdivers.pl
Tel. (+48) 601321557 / (+48) 698529073