Święty patron płetwonurków
Z okazji ostatnich świąt Bożego Narodzenia w 2018 roku, dni jakże bardzo żywo związanymi z religijnością i tradycją nas Polaków postanowiłem zbadać temat i sam dowiedzieć się czy faktycznie jest któryś święty, do którego moglibyśmy się zwrócić z racji naszego hobby, sportu, pasji czy zawodu tj. nurkowania.
Zdaję sobie też sprawę, że wielu nie zainteresuje ten artykuł, dlatego nie do nich kieruję te słowa, ale do tych, których temat żywo zainteresował już po samym tytule.
Ażebym był pewien czy temat zainteresuje brać nurkową sięgnąłem w pierwszej kolejności do obecnych badań GUS na temat religijności Polaków. Opublikowane w grudniu 2018 roku dane mówią jak niżej.
Blisko 94% mieszkańców Polski w wieku 16 lat i więcej deklaruje przynależność do wyznania religijnego. Wskaźniki religijności pokazują, że prawie 81% uznaje się za osoby wierzące a 3% za niewierzące.
Wg. tych badań, zatem nie wierzę, że tylko owe 3% czyta ten artykuł, który jest im obojętny bądź nawet drażniący.
Co dalej GUS mówi w badaniach? Około 70% osób modli się raz w tygodniu lub częściej. W mszach lub nabożeństwach co najmniej raz w tygodniu uczestniczy natomiast połowa mieszkańców Polski. Najliczniejszą zbiorowość tworzą wierni Kościoła rzymskokatolickiego (91,9%). Członkowie innych Kościołów i związków wyznaniowych to łącznie 1,7% populacji osób w wieku 16 lat i więcej. Drugą co do wielkości grupą wyznaniową w Polsce są wierni Kościoła prawosławnego (0,9%). Członkowie Kościołów protestanckich stanowią 0,3%, Świadkowie Jehowy 0,2%, a wierni Kościoła greckokatolickiego 0,1% mieszkańców Polski.
Brak przynależności do jakiegokolwiek wyznania deklarowało natomiast ok. 3% osób. Pozostałe osoby (łącznie 3,4%) odmówiły odpowiedzi na pytanie bądź nie potrafiły określić swojej przynależności wyznaniowej.
Mogę zatem śmiało napisać, iż zabierając się do tego artykułu mocno utwierdziłem się w przekonaniu, że wielu zainteresuje ten jeszcze nie dotknięty temat w śród środowiska nurkowego gdzie przecież ryzyko podczas uprawiania tej dziedziny sportu jest dużo większe niż np. siedzenie na plaży na wczasach. A zatem warto by mieć jakiegoś orędownika, który opiekowałby się nami pod wodą.
Jednak, gdy zacząłem czytać ogólnie dostępne informacje w necie, a dosyć głośno ten temat poruszony został na forum-nuras ogarnęło mnie przerażenie. Odniosłem wrażenie, że badania GUS kłamią. Jednak mnie samego temat zainteresował i mimo wszystko postanowiłem się nim podzielić z tymi, którzy chcą znać fakty.
Nurkując we Włoszech w regionie Abruzji zapytałem wprost tamtejszych nurków czy mają tam jakiegoś patrona nurków. Nie to, żeby nie chcieli o tym mówić, czy delikatnie przytakiwali aby ten temat był nie na miejscu. Szczerze i otwarcie od razu zagadali, że tak. Nie byli pewni, ale odpowiadali „zdaje się że Św. Piotr jest ich patronem”. Jako potwierdzenie tej teorii przytoczyli wypadek nurkowy w jeziorze Capo do Acqua Lake, kiedy to rodzina modliła się do św. Piotra o szczęśliwą akcję ratunkową i wszystko dobrze się skończyło. Jak nie trudno się domyśleć lokalna społeczność od razu powiązała to z orędownictwem Apostoła.
Sprawa nie jest pewna bo przecież musi być zatwierdzona przez Watykan dlatego szukałem dalej. Oto co znalazłem.
Pływacy mają swojego patrona św. Adjutera, który czasami przypisywany jest do nurków no bo my jesteśmy niby też takimi pływakami tyle, że pod wodą. Wspomnienie św. Adjutera wypada 30 kwietnia. Zaskoczyło mnie to imię, pasujące raczej do patrona księgowych, ale życie tego świętego wyjaśnia, że był gotowy na wyzwania. Życie Adjutora na pewno nie miało nic wspólnego z księgowością. Był średniowiecznym rycerzem, urodzonym ok. 1070 roku w Vernon, miejscowości położonej dokładnie w połowie drogi między Paryżem, a Rouen. Kiedy papież Urban II wezwał europejskie rycerstwo do walki z Saracenami o wyzwolenie Jerozolimy, Adjutor posłuchał papieża i wraz z księciem Robertem II Normandzkim udał się do Ziemi Świętej.
Innym świętym łączonym czasami z nurkami, raczej nie w Polsce, jest Św. Brendan - irlandzki mnich, wędrowny misjonarz, żyjący w średniowieczu. Wiele podróżował po Szkocji i Walii, ale także ponoć to on wyprzedził Cristobala Colona czyli po naszemu Krzysztofa Kolumba w dziele odkrycia Ameryki. Mnóstwo o nim legend. Jedna z nich mówi o mszy, którą Św. Brendan miał odprawić na małej wyspie, która okazała się ... wielorybem. Na pewno wiadomo o nim tylko, że był opatem-fundatorem klasztoru w Clonfert. Jest to zdecydowany patron żeglarzy i podróżników, a jego wspomnienie przypada 16 maja. Ten wydaje się już bliższy naszemu hobby. Ot choćby ze względu podróżowanie na różne wyprawy nurkowe.
Jednak najciekawszą dla nas Polaków informacją, o której naprawdę garstka nurków wie jest to, iż mamy od całkiem niedawna naszego polskiego patrona płetwonurków. I to kogo! Samego Karola Wojtyłę, naszego polskiego papieża Jana Pawła II. Tak się składa, iż w 2019 roku będzie równo 10. Rocznica ustanowienia, teraz już świętego, patronem polskich płetwonurków.
Skąd ta informacja, jak to się stało, kiedy?
Stało się to za sprawą bytomskiego klubu płetwonurków w 50 rocznicę utworzenia Światowej Konfederacji Działalności Podwodnej. A konkretnie
16 Października 2009 roku w XXXI rocznice wyboru Karola Wojtyły na głowę stolicy apostolskiej stosownym dekretem kardynał Stanisław Dziwisz, Arcybiskup Metropolita Krakowski, na wniosek delegacji polskich płetwonurków stosownym dekretem wyraził zgodę na to aby Karol Wojtyła został patronem Polskich Płetwonurków. Któż jak właśnie Stanisław Kardynał Dziwisz nie wyraziłby aprobaty na ten pomysł. Był przez 39 lat osobistym sekretarzem Ojca Świętego aż do ostatnich chwil życia. Wielką pomocą w tym całym przedsięwzięciu był ks. doktor teologii Bogusław Steczek, polski jezuita, który przez kardynała Dziwisza został mianowany honorowym kapelanem płetwonurków.
Dekret odebrał Stanisław Lempart, ówczesny prezes Stowarzyszenia Kultury Fizycznej Centrum Działalności Podwodnej „Nurek-Bytom” w obecności przedstawicielki środowisk wodniackich i płetwonurkowych z Polski. Chciałem zaznaczyć, że nurkowanie wówczas w Polsce się zaczęło bardzo intensywnie rozwijać, że tak powiem zaczęły się wówczas tworzyć, powstawać jak grzyby po deszczu centra nurkowe, szkoły nurkowania, nastąpił prawdziwy bum rozwoju nurkowania m.in. za sprawą Witka Śmiłowskiego. Myślę, że wielu się zgodzi z powiedzeniem, iż Polska nurkuje właśnie dzięki temu człowiekowi.
Wracając do tematu. Uczestnicy audiencji u Stanisława Kardynała Dziwisza następnie udali się do sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach gdzie w kaplicy św. Faustyny ks. Bogusław Steczek odbarwił msze dziękczynną za ustanowienie patrona polskich płetwonurków. Nawiązując wówczas do odczytanej na mszy ewangelii (Łk.5,4) ks. Steczek zasugerował aby słowa z ewangelii „ Wypłyń na głębię” łać. Duc in Altum – mogły stanowić przewodnie hasło działalności polskich płetwonurków.
Ostatnim aktem upamiętniającym to wydarzenie było dzień później zatopienie wizerunku Jana Pawła II na głębokości 32 metrów w Zakrzówku, gdzie podczas II Wojny Światowej pracował Karol Wojtyła. Mały obrazek 30/20 centymetrów. Na rewersie wizerunku widnieje napis „ WIELKI KAROLU – PATRONIE, TUTAJ PRACOWAŁEŚ, A MY TERAZ NURKUJEMY, BĘDZIEMY ZAWSZE Z TOBĄ – PŁETWONURKOWIE POLSKA”. Ów wizerunek znalazłem kiedyś pod wodą na Zakrzówku już w zupełnie innym miejscu, a mianowicie przy łodziach po prawej stronie od drogi, innym razem przy Stefanie, narciarzu siedzącym w zagajniku brzózek. Widać brać nurkowa zupełnie nieświadoma historii, znajdując jakiś obrazek przestawia go w różne miejsca. Gdzie jest teraz? Gdzieś na dnie Zakrzówka. Szukaj! Może po tym artykule inaczej na niego spojrzysz.
W Internecie znaleźć możesz też informacje, czy wzmianki, iż akt patronacji dokonał się 14 Listopada 2009 roku. Nic bardziej mylnego, a wynika to tylko z niedoczytania informacji. Bowiem 14 listopada odbyła się impreza z okazji 50-lecia Światowej Konfederacji Działalności Podwodnej na część tego wydarzenia, które miała miejsce miesiąc wcześniej.
Przy okazji tego wydarzenia jeszcze dwa warte przypomnienia zdarzenia miały miejsce. Odsłonięcie 14 Listopada 2009 roku obelisku w Bytomiu „ Imiennym i Bezimiennym Podwodniakom” na którym jest też napis „Karol Wojtyła naszym patronem”. Stanisław Kardynał Dziwisz poświęcił wcześniej dwie sadzonki dębów im. „Dziwisz”, które zostały posadzone w pobliżu tej statuy.
Drugim znamiennym wydarzeniem było wykucie medalu czy też monety pamiątkowej z wizerunkiem twarzy Karola Wojtyły i napisem u góry medalu „ Duc in altum” (wypłyń na głębię) i na dole z napisem Karol Wojtyła patronem płetwonurków.
O co chodzi z tym Duc in altum?
Pewnego dnia Jezus, skończywszy przemawiać do tłumów z łodzi Szymona, wezwał Apostoła, aby «wypłynął na głębię» na połów ryb: Duc in altum (Łk 5, 4). Piotr i jego pierwsi towarzysze zaufali słowu Chrystusa i zarzucili sieci. «Skoro to uczynili, zagarnęli (...) wielkie mnóstwo ryb» (Łk 5, 6)" - pisał św. Jan Paweł II zwany też Wielki w Liście Apostolskim Novo Millennio Ineunte na zakończenie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000.
Myślę, że symbolika słów Duc In altum dla nas nurków jest jak najbardziej uzasadniona abyśmy rozwijali się w nurkowaniu, poznawali nowe miejsca, zdobywali, odkrywali i w pełnym zaufaniu znajdywali to wszystko, co kryje dla nas głębia.
W tym miejscu przypomnę krótką historię łączącą Karola Wojtyłę z naszym najbardziej popularnym dziś zbiornikiem do nurkowania w Polsce.
Z początkiem okupacji niemieckiej Karol Wojtyła zatrudnił się jako goniec sklepowy w firmie krewnego Józefa Kuczmierczyka, a od 11 października 1940 roku jako robotnik w Krakowskiej Fabryce Sody Solvay (ówczesna nazwa niemiecka: Ostdeutsche Chemische Werke). Praca w fabryce była bardzo ciężka. Na Zakrzówku pozyskiwano wówczas wapień potrzebny do produkcji sody, który odrywano od bloków skalnych za pomocą materiałów wybuchowych. Początkowo Wojtyła ładował wapienny tłuczeń do wagoników kolejki wąskotorowej, która wiozła pozyskane surowce do fabryki w Borku Fałęckim. Później pracował przy obsłudze układaniu torów, a także przy rozmieszczaniu materiałów wybuchowych w skałach wapiennych. Po roku pracy został przeniesiony do samej fabryki przy ulicy Zakopiańskiej w Krakowie i zatrudniony przy oczyszczaniu wody dostarczanej do kotłów. Nosił wiadra z wodą wapienną przez długi dziedziniec zakładu oraz przenosił worki z odczynnikami chemicznymi. Pracował ciężko. Dziś na Zakrzówku możemy znaleźć dwie tablice upamiętniające naszego świętego pod wodą (wspomniany wizerunek i tablica pamiątkowa na 7 m głębokości z prawej strony od bazy nurkowej) oraz tablica na ścianie tuż przed bazą nurkową (po prawej stronie jak uniesiesz głowę do góry).
W młodzieńczym poemacie „Kamieniołom” w tomiku Poezje i dramaty z 1979 roku Karol Wojtyła zawarł refleksje na temat wartości, sensu i celu ludzkiej pracy:
Dłonie są krajobrazem serca (…)
Te same dłonie, które człowiek
wówczas dopiero otwiera,
gdy nasycone są trudem (…)
Wydaje ci kamień swą moc, a przez pracę dojrzewa człowiek,
ona bowiem niesie natchnienie
trudnego dobra…
Kończąc już. Czy nam się chce czy nie chce, czy zaakceptujesz ten fakt czy też nie – prawdą jest, że komuś się chciało i doszła do końca sprawa, iż nasz papież, Jan Paweł II, wielki człowiek, dziś już święty kościoła, nasz rodak. Jeden z najbardziej znanych ludzi na świecie został patronem polskich nurków. I to już dziesięć lat! Kto wie, może z czasem zostanie uznany patronem wszystkich nurków na świecie. Jeśli tego nie akceptujesz – nie akceptuj. Jednak sprawa już jest zamknięta i jest to fakt. Osobiście uważam, że powinniśmy być z tego dumni, jeśli nie jako religijni ludzie to jako Polacy. A zatem „Duc in altum”.
Autor: Rudi Stankiewicz
Padi Staff Instruktor nr 610805
Trener Instruktorów EFR nr 610805
Masz pytania?
Wystarczy, że do nas napiszesz lub zadzwonisz:Bestdivers@bestdivers.pl
Tel. (+48) 601321557 / (+48) 698529073