Hamata - kwiecień 2013 » Best Divers
Zainteresowany ofertą?
Zadzwoń na naszą infolinię:
601 321 557
Zamów bezpłatną rozmowę

Hamata – kwiecień 2013

Wyprawy nurkowe - Hamata

W Polsce początek kwietnia to jakby środek zimy. Nie odpuszcza. Pani Wiosna zaspała. Na jeziorach gruby lód ok. 14 cm, na Hańczy 40 cm. Śnieg pada, w nocy mróz. Na Wielkanoc wszystko białe. Najstarsi górale nie pamiętają tak długiej zimy. Nic w tym dziwnego, że polski nurek nie może się doczekać nurkowania, a wielu decyduje się na wyjazd w ciepłe kraje.
 

Tym razem jako cel wybrałem Hamatę. Miejsce położone w Egipcie ok. 300 km od granicy z Sudanem. Tu można było nurkować tylko na łodziach Safari. Od niedawna za sprawą nowych nielicznych hoteli, można tu nurkować na lokalnych rafach na tzw. Dally SAFARI, czyli dziennych wypłynięciach na dwa nurki i z powrotem do hotelu.


Hamata to nawet nie miejscowość, to raczej miejsce na mapie. Nie ma się tu co spodziewać atrakcji jak w Hurghadzie. Stąd jest już 300 km do granicy z Sudanem, a hotel w którym cała grupa mieszkała Wadi Lahmy Azur Resort jest jednym z ostatnich hoteli w kierunku granicy z Sudanem. Dalej jest już tylko pustynia i nieliczne małe miejscowości oraz dużo „kampów” wojskowych.

 

Wyprawa nurkowa - Hamata
 

Pierwsze nurkowania nurkowania mieliśmy na tzw. rafach Fury Shoal - grupa przepięknych i bardzo zróżnicowanych raf w połowie drogi między Marsa Alam i St. John's. Jako „check dive” miejsce o nazwie Gota Lahmy. Rafa położona ok. 40 minut płynięcia od mariny w Hamacie na północ. Dość mocno wiało, a na pewno mocno bujało zatem i woda trochę zmącona, ale i tak 20 metrów przejrzystości spokojnie było. Rafa bardzo szybko opada do pierwszego plato na 18 metrów z nielicznymi łachami piachu. Następnie już bardzo ostro opada w dół. Szybko można wypatrzeć tu ławice makreli. Olbrzymi napoleon sprawiał wrażenie jakby czekał na nurków. Żółw i standardowe ryby Morza Czerwonego. W jednym zdaniu określiłem to jako „wygląda obiecująco”. Następne miejsca nurkowe mają być atrakcyjniejsze. Zobaczymy co przyniosą nurkowania 7 kwietnia.
 

Shaab Hamam
Piękne ogrody koralowe. Kanałem między dwoma rafami od zachodniej strony przepływa się na wschód w stronę otwartego morza. Tam dno opada już bardziej ostro, ale nie jest to ściana. Można podziwiać tam wspaniałe ogrody koralowe. Ryby też są, ale nie w nie tak przytłaczającej ilości. Wracając tym samym kanałem po prawej stronie mamy bardzo ładny łuk podwodny utworzony z dwóch zrośniętych przy powierzchni raf. Jedno z bardziej znaczących miejsc podczas całego nurkowania.
 

Shaab Said
Po pierwszym nurkowaniu 7 kwietnia przestawiliśmy łódź nurkową w inne miejsce. Doskonałe nurkowanie dla tych, którzy lubią  „pomyszkować” w rafie. Dużo dziur, zagłębień, nierówności, lagun w rafie, małych kanałów i krótkich tuneli. Łódź stanęła przy małej zatoce, do której wpływa się nurkując przez właśnie taki mały tunel długości ok. 20 metrów na głębokości 7-8 metrów. Wielu nurków stwierdziło jednak, że najwięcej życia było pod łodzią nurkową. Wszędzie natomiast wspaniałe ogrody koralowe.
 

Shaab Claude
Nazwa pochodzi od włoskiego nurka, który odkrył ją kilka lat temu. Absolutnie obowiązkowe miejsce podczas pobytu w okolicach Hamaty. Mała rafa, którą można opłynąć, albo zrobić na niej dwa nurkowania. My wybraliśmy właśnie ten drugi sposób. Podczas pierwszego nurkowania wpływa się korytarzem w rafie do jaskini. Jest to raczej tunel czy kanion otwarty od góry, ale korytarzy jest tyle, że spokojnie zajmuje to czas na całe jedno nurkowanie.
 

Podczas drugiego nurkowania pontonem wywieźli nas z drugiej strony rafy, a tam podziwialiśmy wspaniale labirynty bloków koralowych. Trzymając rafę po lewej stronie wracamy wreszcie pod jedno z wejść do jaskini i nurkowanie kończymy ponownie wpływając do tego spektakularnego miejsca. Można śmiało rzec „namiastka meksykańskich Cenotów”. Przy tej rafie żyje para dość dużych Napoleonów, a bardzo łatwo wypatrzymy duże stada żółtych ryb kozich (ang. Goat Fish). Pod łodzią pokazało się także kilka sztuk plataksów. Jednak ryby nie są tu taką atrakcja jak właśnie jaskinia i wspaniałe ogrody koralowe. Przejrzystość wody wyśmienita.

 

Wyprawy nurkowe - Hamata
 

Rafa położona w samym środku kompleksu raf Fury Schoal oferująca jeden z najbardziej atrakcyjnych ogrodów korali twardych na Morzu Czerwonym oraz niezliczoną ilość tuneli, jaskinek, zagłębień, prześwitów. Głębokości – w ogrodzie i tuż przy nim od 10 do 15 metrów, na zachód lekki spadek do 25 – 30 metrów. Po stronie zachodnio-południowej – doskonale tunele na głębokości od 10 do 15 metrów. Zobaczymy tu także Bannerfish, Barracudy, Triggery Olbrzymie. Z portu w Hamacie płynie się ok. 1,5 godziny. Na pytanie, które zadałem naszemu przewodnikowi Husseinowi „dlaczego widzimy tu tak mało ryb?” Odpowiedział, iż w okolicach Hamaty są raczej słabe prądy morskie. Dlatego też rafa jest tu wyjątkowa, ale ilość ryb nie powala.
 

Po dniu nurkowań wybraliśmy się także na wycieczkę do jednego z miejsc w Parku Narodowym Abu Gusum. Odwiedziliśmy małą wioskę z rezerwatem mangrowców. Drzew rosnących w słonej wodzie, które wytworzyły sposób na przetrwanie w takich warunkach. Korzenie wyrastają im nad powierzchnie wody, dzięki czemu drzewa te nie „duszą się”i wytworzyły sposób na odseparowanie soli od wody.
 

Od Hamaty w stronę Marsa Alam ok. 50 km wybrzeża to ścisły rezerwat przyrody. Żyją tu dzikie gazele, dromadery, lisy, orły. Jest tu więcej zieleni niż w północnej części Egiptu. Pustynia też ma inny kolor - jest czarna jak żyjące tu mewy. Jeśli ktoś jeździł do Hurghady czy Safagi nie ma opcji, aby nie zauważyć, że ta część Egiptu jest nieco inna.
 

Czwartego dnia w marinie Hamaty przywitał nas ptak drapieżny. Prawdopodobnie rybołów z dużą ryba w szponach. Krążył nad nami kilka razy tak, iż każdy miał okazję przyjrzeć się co to za ptak, ryba, a nawet zdjęcia co niektórym udało się zrobić. Niestety tego dnia wiało bardzo mocno i nasz plan płynięcia na wrak nie wypalił. Popłynęliśmy ponownie na najbliższa rafę Gota Lahmy tyle, że nurkowania robiliśmy od strony lądu. Jak nie trudno się domyśleć inne łodzie mariny też popłynęły w to samo miejsce. Przez silny wiatr i duże fale zrobił się prąd i przez to jakby więcej ryb spłynęło się w to miejsce. Duży napoleon krążył cały czas pod łodzią. Stado makreli przypłynęło z zewnętrznej strony rafy. Jeśli tylko pogoda pozwoli kolejnego dnia zrobimy nurkowanie na wraku. Idziemy spać trzymając kciuki za dobre prognozy. Już dziś wiemy, że ze względu na zamieszki w Kairze wojsko zabroniło wykonywać nocne nurkowania na całej długości wybrzeża od Marsa Alam do Hamaty. Szkoda, ale siła wyższa.

 

Wyprawy nurkowe - Hamata
 

Abu Galawa
Ostatni dzień nurkowań był dużym wyzwaniem dla całej grupy. Kapitan zdecydował się zabrać nas w sztormie na odległa rafę Abu Galawa. Dwie godziny płynięcia w falach i silnym wietrze w jedna stronę było nie lada przygodą. Po dopłynięciu wskakujemy do wody. Galawa (czyt. Galała) znaczy po arabsku laguna. Rafa ma tu trzy laguny wewnątrz. Jak ktoś nurkował już na Synaju zrozumie porównanie do miejsca nurkowego „Three pools” w Dahab. Niestety olbrzymie fale wlewające się do środka rafy nie pozwoliły wpłynąć do laguny. Zbyt silny prąd. Opłynęliśmy wiec cypel rafy, aby dopłynąć od zewnętrznej strony morza. Głębokość z zewnętrznej strony opada do 25 metrów a potem tzw. drop off w dół. Potężna murena obserwowała nas równie uważnie jak my ją.
 

Wrak Abu Sud
Drugie Nurkowanie zrobiliśmy w tym samym miejscu jednak na wraku Abu Sud. Wrak leży już tu ok. 30 lat. Był to chiński transportowiec płynący z miejscowości Abu Sud do Sudanu. Statek miał kotły węglowe, o czym mogłem się przekonać wpływając do ładowni i niżej. 30 lat spowodowało, że wrak dość znacząco obrósł koralowcami. Wpłynął na rafę i tak stoi do dzisiaj. Głębokość 0-17 metrów. Nadbudówka, do której można wpłynąć jest dość mała. 3 nurków miałoby już ciasno. W środku dużo zakamarków i jak to zwykle bywa we wrakach - olbrzymie stado Glass Fish. Powrót do portu był jeszcze gorszy - płynęliśmy pod wiatr i pod falę. Trzy fale spowodowały, że przestało być śmiesznie, a jedna przechyliła tak statek, że w sterówce kapitańskiej Egipcjanom przestało być do śmiechu. Tak czy owak przygoda była wyśmienita z nutką adrenaliny.

 

Al Shalaten – targ wielbłądów
Dzień oczekiwania na samolot poświeciliśmy na wycieczkę do Al Shalaten, największego targu wielbłądów na południe od Kairu. Z Hamaty do Shalaten (czyt. Szalatin) jest 140 km. Jedzie się ok. 1,5 h. Polecam. Po drodze zobaczymy stada dzikich wielbłądów, dużo zieleni, piękne góry, mangrowce na brzegu Morza Czerwonego. Jednak największe wrażenie robi sam targ. Nasz kierowca, który oprowadził nas w różne ciekawe miejscowości, zdradził nam także wiele ciekawostek. Białe wielbłądy żyją w Arabii Saudyjskiej, natomiast brązowe, ciemne właśnie po tej stronie Morza Czerwonego co Egipt. Wielbłądy sprzedawane są tu głównie na mięso. Tylko w okolicach Luxoru i Assuan mięsa tych zwierząt się nie jada. Na koniec wycieczki kierowca zabrał nas do lokalnego coffee baru gdzie wypiliśmy oryginalną beduińska kawę zwaną gabana (kawa z domieszką imbiru).

 

Wyprawy nurkowe - Hamata
 

Ogólnie rzecz ujmując okolice Hamaty różnią się od miast położonych na północ. Jest więcej zieleni, rafy są prawie nie zdeptane. Aczkolwiek warto wziąć pod uwagę nurkowanie w okolicach Hamaty w okresie letnim, gdyż wszystkie nurkowania są z pokładu łodzi. Gdy mocno wieje nurkuje się tylko na najbliższych rafach, które nie ma co ukrywać do najpiękniejszych nie należą, albo trzeba się wymęczyć na falach płynąc na dalej położone rafy. Te dalsze, których nie było mi dane tym razem zobaczyć to:
 

Shaab Sataya - duża rafa koralowa ze szczytem na głębokości 0,5 metra pod powierzchnią wody. Koniec na 15 metrach. Plateau od strony północnej spotyka się z rafą, a od strony południowej kończy się pionowym spadkiem. W tym miejscu można spotkać unicorn fish (pokolce), ryby kozie (Goatfish), papugoryby olbrzymie, błazenki, antiasy, bannerfish, ogończe i skrzydlice. Doskonałe miejsce na nurkowanie nocne i jako schronienie na noc dla łodzi safari. Często spotykamy tu mureny, napoleony, a czasami barakudy, rekiny i duże tuńczyki.
 

El Malahy - zwany przez miejscowych "placem zabaw". Jest to kompleks kilku dużych kolumn, położonych blisko siebie i tworzących jedyny w swym rodzaju labirynt. Trasa prowadzi nad licznymi wąwozami i tunelami. W środku "placu zabaw" można zobaczyć niemalże wszystkie gatunki ryb tego rejonu. Na zewnątrz duża szansa na spotkanie rekina. Ta rafa tętni życiem! Głębokość 15-25m.
 

Fury Schoal Garden - fantastyczny ogród korali twardych, labirynt alei, uliczek i wąwozów na średniej głębokości 15 metrów. Więcej można doczytać na tej stronie: http://www.divesitedirectory.co.uk/red_sea_fury_shoals.html
 

Już dziś wiem, że to nie był ostatni mój wyjazd do Hamaty, gdyż jest tu dużo ciekawych raf, a miejsce prawie nie „zdeptane”. Były dni, że nasza łódź była jedyną na morzu w tej okolicy. W porównaniu z tłokiem w Hurghadzie czy Sharm El Sheikh to olbrzymia zaleta. Zapraszam ponownie z Bestdivers.
 

 

Film z nurkowań w okolicach Hamaty

Galeria zdjęć:

 

Tekst i zdjęcia: Rudi Stankiewicz
 

Masz pytania?

Wystarczy, że do nas napiszesz lub zadzwonisz:
Bestdivers@bestdivers.pl
Tel. (+48) 601321557 / (+48) 698529073