Półwysep Istria » Best Divers
Zainteresowany ofertą?
Zadzwoń na naszą infolinię:
601 321 557
Zamów bezpłatną rozmowę

Półwysep Istria

Krótki wyjazd w listopadzie na Istrie w okolice miasta Mośćenicka Draga w Chorwacji był dosyć lekkomyślnym posunięciem. Dlaczego? Głównie ze względu na pogodę. Podejrzewam, że nie jedna osoba czytała o gwałtownych wiatrach, które wieją w Chorwacji w tym okresie. Ja o nich wiedziałem również, ale czasami warto przekonać się na własnej skórze i zdobyć doświadczenie, aby na przyszłość przestrzegać rad innych.

 

English version gb

 

Ciepły wiatr wiejący z południa o nazwie JUGO dodawał mi nadzieji, że będzie radośnie i jeszcze łyknę trochę ciepłych dni przed powrotem do Polski w naszą szarą listopadową codzienność. 9 listopada, godzina 9.00 rano, temperatura 19 st.C, wiatr mocny, ale zza chmur przebija się słońce. Morze rozbujane, ale myślę sobie - przynajmniej będzie jasno pod wodą i przyjemnie ciepło po nurkowaniu. Niespełna pół godziny po tym, jak planowałem ciekawy rozkład dnia pod względem nurkowań, pogoda zmieniła się drastycznie. Wiatr zmienił kierunek o jakieś 180 stopni, gwałtowna wichura z północy od strony Gór Dynarskich zmieniła aurę tak, iż stanąłem zdumiony na brzegu morza, jak mało kto. Temperatura spadła do 7 st.C, niebo przykryło się ciężkimi, czarnymi chmurami, a wiatr rozbujał morze tak, że 3 metrowe fale rozbryzgiwały się o przybrzeżne skały czasami nawet na 10 metrów w górę. Wiatr przygnał chmury deszczowe. I tak oto bjawiła się druga strona słonecznej Chorwacji. To właśnie wiatr BURA (popularny pod nazwą BORA). W nocy w szczytowych partiach wzniesień Istrii i daleko na horyzoncie w Górach Dynarskich spadł śnieg. W tej chwili zrozumiałem, że żaden szyper nie zdecyduje się o tej porze roku na wypłynięcie łodzią gdziekolwiek na nurkowania. Pozostało mi więc znalezienie miejsca gdzieś z brzegu.

 

W Maju 2016 roku zatopiono statek admiralski Vis specjalnie dla potrzeb nurkowania

 

Zdaje się na doświadczenie właściciela Centrum Nurkowego, w którym ładujemy butle i wyrabiamy nasze chorwackie licencje na nurkowania ważne jeden rok. Właściciel Jani cały czas ostrzega nas wzburzonym morzem. Radzi nam, aby wybrać się do miejscowości MEDVEJA, gdyż tylko tam wejście do morza jest względnie osłonięte od fal i można bezpiecznie ponurkować.

 

Pierwszy dzień nurkujemy właśnie w tym miejscu. Wejście z plaży przy wysokich falach przybojowych nie jest wcale takie proste. Płyniemy po powierzchni w stronę morza tuż przy falochronie. Tam trzeba się już zanurzyć, gdyż taka bujawka na powierzchni doprowadza słabsze żołądki do poważnych zaburzeń. Co można zobaczyć pod wodą? Pionowa ściana opada do głębokości 20 metrów, dalej piasek pod ciągle ostrym kątem opada dalej w morze. Na ściance nie zobaczymy dużo życia Adriatyku. Praktycznie nagie skały z nielicznymi rozgwiazdami i wszechobecnymi porostami. Czasami charakterystyczne dla Adriatyku morskie ziemniaki (ang. Sea potato). Ubogą florę rekompensuje nam duża ilość ryb. Popularne w całym basenie Morza Śródziemnego czarne chromisy, dużo popularnych szczególnie w okolicach portów sarpa salpa i wszechobecne stada Saddle breams (oblada melanura). Jak na każdym nurkowisku wypatrzymy też gdzieś małego gobika chowającego się gdzieś w szczelinach skał oraz stada Goat Fish (mullus barbatus).

 

Drugiego dnia postanowiliśmy znaleźć inne ciekawe miejsce na tej części Istrii. Sęk w tym, że miejsca są ciekawe, do wody można wejść, ale wyjście z wody przy tak wysokich falach mogło by się skończyć roztrzaskaniem o skały lub nabrzeże.

 

Godna uwagi jest miejscowość Brseć. Około 10 kilometrów od Mośćienickiej Dragi w kierunku Puli. Wjeżdżając do Brsecia na jedynym skrzyżowaniu nie klierujemy się w stronę centrum tylko od razu skręcamy w lewo. Bardzo wąska i kręta droga doprowadzi nas na parking nad morzem. Tam mamy dwie opcje na nurkowanie. Zejść ze sprzętem około 60 metrów w dół na prawo od latarni i opłynąć widoczny półwysep. Na głębokości ok 25 metrów leżą dwa zatopione samochody. Druga opcja to zejście ze sprzętem na lewą stronę do przepięknie malowniczej zatoczki. Z kamienistej plaży należy płynąc w lewo wzdłuż ściany, która opada maksymalnie do ok 40 metrów. Niestety zbyt wysokie fale wiejące z północy dyskwalifikują to miejsce do nurkowania zarówno z lewej i prawej strony półwyspu.

 

Kolejne nurkowanie zrobiliśmy ponownie w Medveja. Fale były jeszcze wyższe, a to powodowało znaczne zmącenie wody w strefie przybrzeżnej. Do głębokości 7 metrów przejrzystość wody nie przekraczała 2 metrów. Poniżej było znacznie lepiej - 10-15 metrów. W tym miejscu płynąc w lewą stronę od zatoki na głębokości 12 metrów wzdłuż ściany rozpościerają się stare sieci.

 

Dzięki tej wyprawie wiemy, że mimo, iż woda o tej porze roku jest ciepła (17-20 st.C), to północny wiatr skutecznie uniemożliwia nurkowania od tej strony. Należy wieć planować wyprawy z drugiej strony półwyspu Istria lub po prostu kierować się w znacznie cieplejsze miejsca naszego globu.

 

Centrum nurkowe, które może zorganizować nurkowania i noclegi w okolicy Mośćienickiej Dragi znajduję się w mieście tuż nad brzegiem morza. Ich adres internetowy to: www. tauchenkroatien.com. Właściciel dysponuje dużą łodzią przystosowaną dla 18 nurków. Latem wozi grupy nurków na tygodniowe safari na Kornaty. Cena około 1700-2000 DM na osobę. Z racji tego, że jego głównymi klientami są Niemcy, ceny ma znacznie wyższe od innych centrów, ale targować trzeba się zawsze. Z Mośćienickiej Dragi mamy blisko do miejscowości Brestova, gdzie znajduje się przeprawa promowa (trajekt) na wyspę Cres. No i nie zapominajmy, iż do Puli jest już raptem 80 kilometrów.

 

Tekst i zdjęcia: Rudi Stankiewicz

Masz pytania?

Wystarczy, że do nas napiszesz lub zadzwonisz:
Bestdivers@bestdivers.pl
Tel. (+48) 601321557 / (+48) 698529073