Nurkowanie Jezioro Hańcza
Kto nauczył się nurkować tylko po to, aby zanurkować raz, no, może dwa razy do roku w Morzu Czerwonym, Śródziemnym czy tez innych krystalicznie czystych i ciepłych wodach naszego globu, nie jest w stanie zrozumieć tego uczucia jakim jest nurkowanie w najgłębszym zbiorniku wodnym Polski. Nie ma tu wszystkich kolorów tęczy, setek gatunków flory i fauny, ale jest to coś, czego nie zaznamy w żadnym kolorowym świecie raf koralowych. Tutaj nurkuje się dla samej sztuki nurkowania. Po to, aby zawisnąć na krótka chwilę w toni, opadać powoli wzdłuż pionowych, iłowych ścian przypominających momentami górskie skały i wąwozy, w innych miejscach piaszczyste klify morskie.
Nurkowanie Jezioro Hańcza
Jako instruktor nurkowania mam wiele doświadczeń za sobą, zarówno w ciepłych, przejrzystych morzach jak i tych zimnych, ale Hańcza dostarcza niesamowitych wrażeń. Mimo, iż nurkowałem tu już około trzydziestu razy, zawsze chętnie wracam i nie mogę doczekać się wejścia do wody.
Zwykle nurkujemy od wschodniej strony jeziora. Praktycznie jedna droga dojazdowa z Bachanowa prowadzi nas jak po sznurku w miejsce gdzie w weekendy jest tak dużo samochodów, że nie sposób nie domyślić się, że to jest właśnie miejsce upragnione przez wielu nurków w Polsce. Na szczęście stworzony został już drugi parking tuż nad brzegiem jeziora, aby wszystkie samochody mogły się zmieścić i nie było niepotrzebnych nieporozumień. Co więcej, właściciel ziemi zrobił całkiem przyjazne nurkom zejście do wody.
Nurkując bliżej strony Bachanowa zobaczyć można pod wodą dwie iłowe ścianki. Jedna na 12 metrach głębokości i jest ona praktycznie na wprost miejsca, gdzie wszyscy wchodzą do wody. Idealna dla początkujących nurków. Płynąc w prawo w kierunku północnym odwiedzimy drugą, środkową ścianę, która opada głębiej. Jest to chyba najczęściej odwiedzane turystyczne miejsce w okolicach Suwałk. Jadąc na drugi parking można zanurkować na największej dostępnej ścianie iłowej Hańczy i co ważne szczególnie teraz (jesień 2002) jest to stosunkowo najmniej odwiedzana ściana ze wszystkich trzech. Proporcje odwiedzin zaczną się zmieniać gdyż coraz więcej ludzi zaczyna doceniać tamtą stronę ściany. Zauważyłem tam bogatszą faunę niż w miejscach opisywanych wcześniej.
Pamiętam czasy, kiedy podczas jednego nurkowania w Hańczy widywało się 20-30 miętusów. Niestety życie jest czasami ponure, a niektórzy nurkowie nie postępują zgodnie z zasadą „zostaw dla innych". Większość ryb z tego miejsca jest wystrzelana z kuszy, bądź płoszona przez tych, którzy nie potrafią spokojnie przyjrzeć się życiu podwodnemu. Mam nadzieję, że to się zmieni, ale na to potrzeba wiele czasu. Teraz z trudnością można zobaczyć 2-3 miętusy podczas godzinnego nurkowania ale. Dlatego warto zanurkować nocą. Nie raz podczas nurkowania nocnego w Hańczy widziałem więcej ryb niż podczas dwóch tygodni spędzonych np. nad Morzem Tyreńskim. Wydaje się to niemożliwe, ale tylu ryb - Jazgarzy, Okoni, Płoci - nie spotkamy w wielu polskich jeziorach podczas jednego nurkowania. Każdy kto jeszcze się waha, nie jest pewien, bądź nie ma z kim zanurkować w tym najgłębszym zbiorniku wodnym naszego kraju może zabrać się z nami.
Kilka przydatnych informacji dla tych wszystkich, którzy jeszcze nie byli nad Hańczą.
Warto zatrzymać się w gospodarstwie agroturystycznym Państwa Kułakowskich we wsi Rutka koło Jeleniewa (przy drodze nad Hańczę). Tu właśnie organizujemy rozpoczęcie i zakończenie sezonu nurkowego. Można dobrze zjeść i naładować butle.
Gospodarstwo znajduje się na przeciwko rezerwatu „Głazowisko" ok 2 km za miejscowością Szurpiły. Wielkie pole kamieni polodowcowych pośrodku malowniczej krainy dostarcza nam nowej siły witalnej na dalsze wycieczki. Okolica sprzyja licznym spacerom i wycieczkom rowerowym. Uwaga, planując w tych okolicach urlop, należy przygotować się na niespodziewane kontrole drogowe straży przygranicznej.
Jeść dają dobrze w Jeleniewie w knajpie, w której wszyscy zatrzymują się na kartacze, a szefowa restauracji Pani Marysia zna już chyba wszystkich nurków Polski. Jak traficie na szefową, to słowo daję, że nie ma takiego konsumenta, który nie zapamięta tej restauracji na dłużej. Dlaczego, sprawdźcie sami.
Niedaleko Hańczy jest też piękny zbiornik polodowcowy o nazwie Orzewo. Kamieniste dno, czysta woda, ale dużo kłusowniczych, nieoznaczonych sieci skutecznie mnie odstraszyło od tego miejsca. Bezrobocie jest tu duże, więc poustawiane sieci nie dziwią. Na szczęście okoliczni mieszkańcy wiedzą, że na Hańczy, gdzie nurkuje cała Polska nie wolno stawiać sieci.
Ciekawym zbiornikiem dla koneserów nurkowania nocnego jest zalew rzeki Czarna Hańcza w drodze na Turtul. Zbiornik ma może 5 metrów głębokości maksymalnie, ale grążele i bogata roślinność podwodna są tu rajem dla młodych ryb, które z natury przyciągają drapieżniki. Ktoś nie wiedział jeszcze w swoim życiu ryby o nazwie "kiełb"? Wystarczy zanurkować w tym zbiorniku.
Galeria zdjęć:
Tekst: Rudi Stankiewicz
Zdjęcia: Rudi Stankiewicz, Kasia Doliwa, Marek Rajkiewicz
Masz pytania?
Wystarczy, że do nas napiszesz lub zadzwonisz:Bestdivers@bestdivers.pl
Tel. (+48) 601321557 / (+48) 698529073