Kamieniołom Koparki – jak wygląda w 2016 r
Kamieniołom „Koparki” – 2016, co się tam dzieje?
Po dobrych kilku latach istnienia kamieniołomu znanym pod hasłem „koparki” w Jaworznie Szczakowa przyszedł czas na zmiany, bowiem dotychczasowy właściciel utracił dzierżawę tego zbiornika i terenów przyległych, a kupił cały teren od miasta, miejscowy biznesmen niezwiązany z nurkowaniem, ale z głową do inwestycji.
Co zatem się zadziało?
Poprzedni dzierżawca bardzo agresywnie i nie przychylnie ustosunkował się do decyzji władz lokalnych. Nic dziwnego, przecież tyle lat inwestował w rozwój i infrastrukturę tego miejsca. Niestety przepisy są przepisami. Okres dzierżawy się skończył, znalazł się inwestor, który zapłacił więcej i już. Cały poprzedni widok terenów bazy nurkowej zupełnie się zmienił. Poprzedni właściciel wyciągnął ze zbiornika nawet samolot An 12 i przewiózł go na kamieniołom „Zakrzówek”. Wieść niesie, że ryby zostały przetrzebione prądem. Ile w tym prawdy nie wiem, ale faktycznie okres przejściowy od poprzednika do nowej infrastruktury był ponury i zawiało marnością na koparkach.
Jednak w 2016 roku tereny przylegające do zalewu dość znacząco się zmieniły. Inwestor postanowił ubrać miejsce dla nurków w różne dogodności, tak więc mamy już ciekawe wiaty, miejsca do przebrania, bazę nurkową powolutku rozpędzającą się do miana znaczącej z możliwością ładowania butli, toalety. Idzie cały czas ku lepszemu. Trzymam kciuki, aby ta tendencja się zachowała!
A co pod wodą?
Owszem samolot zniknął, ale za to zatopiono normalny statek ku uciesze gawiedzi nurkowej. Taka dodatkowa atrakcja dla nurków po lewej stronie zbiornika. Spoczywa na jakiś 14 metrach. Wpływać do niego nie wolno, bowiem wszędzie na wlotach do wraku są przyczepione tabliczki” zakaz wpływania”, ale przecież straż miejska tam nie stoiJ Mnie osobiście zastanawiało, co z tymi rybami? Czy faktycznie wybite do „nogi” i nic już tam nie ma. Wrześniowy wyjazd w 2016 roku dał nam całkiem dobrą przejrzystość wody około 10 metrów. Koparki stoją na swoim miejscu. Jeśli chodzi zaś o ryby to standardowo widuje się okonie. Natomiast w północnej części zbiornika, na prawo od platform nurkowych sprawa ma się inaczej. Tam znajduje się zatoczka, dość płytka, aby była główną atrakcją dla nurków. Natomiast tam właśnie znajduje się duża ilość ryb. Sam osobiście widziałem olbrzymie stado zdaje się boleni albo coś podobnego kształtu. Widziałem płocie, a także ogromnego karasia Koi (taka chińska odmiana biało-pomarańczowego koloru) jednakże wielkości naszego dużego karpia! Tam też możemy spotkać nieliczne rośliny podwodne w tym kamieniołomie. Nurkując na koparkach, jeśli chcemy mieć ładne zdjęcia nie tylko koparek i wraka łodzi, warto popłynąć choć na chwilę w tę płytką zatoczkę.
Nigdy nie miałem czasu obejść tego zbiornika dookoła. Opłynąć, a i o wszem i w lewo i w prawo tymczasem okazuje się, że miasto wspólnie z nowym inwestorem przeprowadzili dość gruntowną zmianę terenów przyległych. Zrobili z tego piękny park zdrojowy z ławeczkami i infrastrukturą do spacerowania dla wszystkich pragnących wypoczynku. Warto skusić się na ten około pół godzinny spacer.
Po lewej stronie kamieniołomu odnajdziemy inny zbiornik wodny. Dużo płytszy, ale powierzchniowo całkiem duży. Nie nurkowałem tam, ale podobno jest tam dużo raków, a na pewno z powierzchni widziałem sporo roślin podwodnych. Przy świetle słonecznym może się okazać, że i tam mogą być całkiem sympatyczne nurkowania. Nie głębokie, ale wizualnie piękne. Kamieniołom „koparki”, z całą pewnością, odradza się jako miejsce nurkowe w Polsce. Obecny właściciel cały czas powolutku tam inwestuje tak więc pojawiają się i chodniczki i ławeczki, ba, nawet leżanki widziałem. Brakuje jeszcze sklepiku czy jakiegoś baru. Nie śmiem marzyć nawet o restauracji, ale kto wie w końcu nowy właściciel ma smykałkę do interesów 🙂
Dla przypomnienia. Zbiornik Jaworzno-Szczakowa powstał w intrygujących okolicznościach. W 1997 roku Zakład Energetyczny odłączył w kopalni prąd z powodu kilkuletnich zaległości płatniczych, a wody gruntowe szybko zalały wyrobisko. W Kopalniach odkrywkowych nie wolno używać sprzętu, który kumuluje spaliny, zatem wszystkie pompy odprowadzające wody gruntowe zasilane były prądem. Chwała za niegospodarność. Może inni zarządcy podobnych wyrobisk wpadną na taki pomysł. Jeśli o mnie chodzi, to zanurkowałbym na wszystkich możliwych kamieniołomach Polski.
W 2017 roku będzie wg moich obliczeń XX lecie zalania tego kamieniołomu. Może warto tam z raz pojechać drogi czytelniku jak jeszcze tam nie byłeś.
Tekst i zdjęcia: Rudi Stankiewicz
Masz pytania?
Wystarczy, że do nas napiszesz lub zadzwonisz:Bestdivers@bestdivers.pl
Tel. (+48) 601321557 / (+48) 698529073